Recenzja - Artishoq Maska odbudowujący cement do włosów 💙

 

Dzień dobry! 

Przychodzę dziś z recenzją ciekawego produktu do pielęgnacji włosów, który wyciągnęłam z ostatniego boxa od Pure Beauty. Coraz częściej sięgam po takie właśnie kosmetyki. Testuję je nie bez przyczyny. Jakiś czas temu zaczął się mój okres gubienia włosów po ciąży. Chcę zadbać najlepiej jak się da o moje pasma, by służyły mi długo. Jestem do nich bardzo przywiązana. Zapraszam was serdecznie na recenzję odbudowującego cementu do włosów od:

Artishoq 

Wpis powstał przy współpracy z purebeauty.pl

Podstawowe informacje o produkcie oraz screeny pochodzą z www.artishoq.pl

 O PRODUKCIE 

Artishoq cement odbudowujący do włosów to specjalistyczny preparat do włosów zniszczonych. Dzięki unikalnej kompozycji składników aktywnych skutecznie poprawia ich kondycję, sprawiając, że włosy są gładkie, zregenerowane i pełne blasku. Pochodna kwasów tłuszczowych o budowie podobnej do ceramidów uzupełnia osłabiony cement lipidowy, zwiększa odporność oraz zapobiega łamaniu włosów i rozdwajaniu się ich końcówek. Olej kokosowy, dzięki wysokiej zawartości kwasu laurynowego, wbudowuje się w strukturę włosów i wygładza je. Ekstrakt z karczocha chroni włókna przed działaniem wolnych rodników, a pantenol zwiększa ich połysk. Estry PCA poprawiają sprężystość włosów oraz chronią przed uszkodzeniami powodowanymi stylizacją przy użyciu ciepła. Włosy stają się mocne, lśniące i sprężyste.

 SPOSÓB UŻYCIA 

Produkt nanieś na wilgotne włosy i rozprowadź (najlepiej przy użyciu grzebienia). Pozostawić na włosach 15 minut, następnie spłukać. Unikać kontaktu z oczami.

 SKŁADNIKI 

aqua, cetearyl alcohol, behentrimonium methosulfate, methylpropanediol, cetyl alcohol, glycerin, helianthus annuus seed oil, sodium lactate, cetrimonium chloride, panthenol, polyglyceryl-3 pca, cocoglycerides, isoamyl laurate, parfum, macadamia ternifolia seed oil, chenopodium quinoa seed extract, cocos nucifera oil, gardenia taitensis flower extract, behenyl/stearyl aminopropanediol esters, cynara scolymus leaf extract, melissa o cinalis leaf extract, hydrolyzed glycosaminoglycans, hydrolyzed oat protein, sodium hyaluronate, guar hydroxypropyltrimonium chloride, tocopheryl acetate, propanediol, caprylyl glycol, phenylpropanol, butylene glycol, disodium edta.

 MOJA OPINIA 

Produkt zamknięty w poręcznej tubce o pojemności 150ml. Zdobi ją elegancki, niebieski design, charakterystyczny dla tej marki. Wydobycie maski nie stanowi problemu. Moje włosy z natury są słabe, delikatne, cienkie, lubią się rozdwajać. Mają też swoje plusy, są miękkie, długie i nie wymagają większej stylizacji. Po użyciu maski od razu poczułam efekty produktu. Moje włosy stały się bardziej odżywione, zrobiły się ujarzmione, bez obciążenia. Sama maska ma konsystencję odżywki i biały, śnieżny kolor. Jej zapach jest specyficzny, jak chyba wszystkich produktów marki, ale nie przeszkadzający. Taki trochę ziołowy. Jedynie mam zastrzeżenia co do wydajności. Na moje długie niemal do pasa włosy, muszę zużyć sporą garść kosmetyku. Nie jest to jednak wysoka cena, za zadbane, lśniące i dobrze wyglądające włosy. Czy zechcecie ja wypróbować, zdecydujecie wy. Na moich włosach maska się sprawdziła. Pasma są rewelacyjnie zadbane. 

Jakie są wasze włosy? Jak o nie dbacie? Czy znacie omawiany dziś produkt? Może mieliście okazję wypróbować coś innego tej marki? - czekam na wasze odpowiedzi w komentarzu! ♥

Na dziś to wszystko. Dziękuję Ci za przeczytanie mojego wpisu. Skomentuj, udostępnij lub poleć, by pomóc mi się rozwinąć ♥ Zapraszam ponownie, już niedługo nowy post. W międzyczasie, może odwiedzisz mój profil na instagramie? ♥

 

 contakt: neko_chan@vip.onet.pl

 www.instagram.com/klaudia.zuberska/