Dzień dobry
Witam was w tym nietypowym wpisie. Dlaczego nietypowym? Temat, który wybrałam jako motyw główny jest mało znany i rzadko poruszany, stąd moje określenie "nietypowy". Obecnie nie pisze się już o czymś, co prawdopodobnie nie przyniesie dużej liczby wyświetleń. Dobrze, że nie zależy mi na wyświetleniach a blog jest moją pasją. Postanowiłam, że raz na jakiś czas oderwę się od blogowych schematów, ciągle powtarzanych tematów. Będę tu pisać o anime. Ono ukształtowało mój filmowy gust. Chodź oglądam je bardzo, bardzo rzadko chętnie podzielę się z wami moimi ulubionymi tytułami. Mam nadzieję, że temat w jakiś sposób was zaciekawi i przekonacie się do tej serii. Przede wszystkim, nie oceniajcie pochopnie nieznanych wam rzeczy.Uwaga!
Elfen Lied to anime dla dorosłych. W poście znajduje się kadr z tej animowanej produkcji nie przeznaczony dla wszystkich widzów. Chodź krew jest animowana taka informacja musi się tu pojawić. Wchodzicie na własną odpowiedzialność.
Jeżeli zaczynasz to czytać, cieszę się z twojej odwagi/ciekawości. Nim wypowiesz się na temat jakiegokolwiek anime, najpierw się z nim zapoznaj.
Zacznijmy od tego, co to jest "anime" ponieważ to podstawa i bez tego nie zrozumiecie nic o czym tu piszę. Anime to najczęściej japońska animacja (mówiąc łatwiej- bajka) zazwyczaj w
formie serialu (czyli seria lub serie po ileś odcinków) ale także produkcji pełnometrażowej (czyli dłuższej niż 30min).
Anime ma wiele gatunków, podgatunków a także stworzone jest dla różnych grup wiekowych. (To moja własna definicja)
Elfen Lied ( pl. Elfia Pieśń )
Anime ma wiele gatunków, podgatunków a także stworzone jest dla różnych grup wiekowych. (To moja własna definicja)
Elfen Lied ( pl. Elfia Pieśń )
Anime na podstawie mangi Lynn Okamoto w reżyserii Mamoru Kanbe.
Gatunek: akcja, horror, dramat, psychologiczny, romans, science fiction, ecchi (lekka erotyka), gore (brutalny, krwawy) ~ tytuły anime mają tą cechę, że bardzo często zawierają w sobie wiele różnych gatunków filmowych.
Historia zaczyna się w Japonii, w laboratorium położonym na oddalonej od ludzi wyspie. Obserwujemy ucieczkę dziewczyny, z tego właśnie miejsca. Różowo-włosa, młoda kobieta z hełmem na głowie okazuje się nie być zwyczajną dziewczyną a groźnym rogatym mutantem, powstałym w wyniku ewolucji, stworzonym by zniszczyć ludzkość i na nowo osiedlić planetę, lepszą rasą. Rasa ta nazwana została diclonius a charakteryzuje się niezwykłą siłą i brakiem zahamowania morderczego instynktu, który każe im zabić wszystkich nie swojego gatunku. Sekretem dicloniusów są wektory, niewidzialne ręce wychodzące z pleców, które potrafią wszystko. To niezwykle niebezpieczna broń, która sprawia, że tajemnicza dziewczyna staje się nieuchwytna.
Lucy, bo tak jej na imię, udaje się uciec z laboratorium. Nie zauważa ukrytego snajpera, który trafia ją w hełm, nie zabijając, ale raniąc i uszkadzając głowę. Dziewczyna spada do wody i w tym samym czasie rozpoczynają się jej poszukiwania. Ceną jest życie całej ludzkości. Akcja przenosi się na plażę, gdzie spacerują kuzyni Kouta i Yuka. Znajdują oni na brzegu nagą dziewczynę, wyglądającą na chorą. Lucy bowiem, po uderzeniu w głowę doznała rozszczepienia osobowości, wykształciła drugie ja, które było dziecinne, proste, delikatne i uczuciowe. Alter ego jest na tyle silne, że Lucy pozostaje w tym stanie na długo. Nie potrafi mówić, nie zna normalnego życia i zapomina o swoim prawdziwym przeznaczeniu.
Kouta i Yuka postanawiają zabrać dziewczynę do siebie, aby udzielić jej pomocy. Nazywają ją Nyuu, ponieważ tylko to potrafi powiedzieć. Lucy zamieszkuje u kuzynostwa tymczasem na jej poszukiwanie wyruszają kolejne odziały i kolejne dicloniusy.
Tak rozpoczyna się historia zabójczego mutanta imieniem Lucy zamieszkującego z ludźmi. Anime pokazuje ich wspólne życie, to jak zbliżają się do siebie tworząc małą rodzinę a także przemiany Lucy, kiedy to wraca do swojego prawdziwego ja. Z czasem dowiadujemy się więcej o dicloniusach, o badaniach na nich przeprowadzanych, o smutnym życiu Lucy.
Kim jest Lucy? Co przeżyła? Co naprawdę czuje? Co stanie się z ludźmi, którzy przyjęli pod swój dach mordercę?
Anime jest naprawdę warte obejrzenia. Nie będziecie się nudzić, akcja dzieje się w każdym odcinku. Musicie przygotować się na brutalne i bolesne sceny, jest ich niewiele ale kilka mocnych jest. Fabularnie z czasem poznajemy coraz więcej szczegółów i wszystko zaczyna się układać w jedną spójną całość tworząc naprawdę zawiłą lecz zrozumiałą historię.
Elfen Lied zawiera w sobie wiele emocji. Niesie ze sobą przekaz, ale myślę, że jeżeli zdecydujecie się na obejrzenie tej serii, sami go odkryjecie.
Anime obejrzeć można tu:
KLIK KLIK
To byłoby na tyle, jeżeli chodzi o opis tego tytułu. Chętnie podzielę się z wami krótką historią na temat mojej miłości do anime, ponieważ Elfen Lied zagrało w tym dużą rolę. Było to dosyć dawno temu, chyba przełom podstawówki i gimnazjum czyli prawie 10 lat temu, może trochę wcześniej. W tedy komputer służył mi głównie do grania i oglądania bajek. Pamiętam to doskonale. Szperałam po stronie kreskowka.pl (nie jestem pewna czy nazwa brzmiała akurat tak) w poszukiwaniu nowych bajek do oglądania. W oczy rzucił mi się napis "Elfen Lied +18". Strasznie byłam ciekawa co to za bajka, skoro ma tak wysokie ograniczenie wiekowe. Ciekawość wygrała. Niestety, strona na której wtedy byłam miała jakieś problemy i Elfen Lied nie mogłam wyświetlić. Zaczęłam szukać tej bajki gdzie indziej. Znalazłam kilka odcinków po angielsku. Obejrzałam. Polubiłam. Był to okres mojego życia, w którym chętnie poznawałam horrory i zakochiwałam się w strachu. Między innymi obejrzałam swój pierwszy horror- the Ring, Krąg. Jeżeli ktoś zna to przyzna mi, że zaczęłam swoją przygodę z tym gatunkiem filmowym dosyć odważnie. Jak mogłabym nie pokochać animowanego horroru? Po kilku miesiącach znalazłam kolejne odcinki, tym razem w języku niemieckim. W końcu mogłam obejrzeć całą serię. Wyobraźcie sobie jaki w tedy był internet, skoro nie mogłam przez pół roku obejrzeć jednego anime a przez kolejny rok obejrzeć go z polskimi napisami. Tak właśnie, dopiero po roku znalazłam anime z polskimi napisami i w końcu dowiedziałam się o co chodzi w fabule. Byłam tak zachwycona, tak podekscytowana, nie spodziewałam się że zwykła animacja może zawierać w sobie tyle uczuć i emocji. Zapragnęłam więcej. Tak zaczęła się moja przygoda z anime. Hm, miało być krótko, wyszło jak zawsze.
Nic dziwnego, że uwielbiam Elfen Lied. Było moim pierwszym anime. Zainteresowało mnie tymi produkcjami i całą Japonią. Dlatego mam do niego wielki sentyment.
Na dziś to tyle.
Czy znacie anime? Czy je widzieliście lub oglądacie? Znacie Elfen Lied? Jeżeli tak, co o nim sądzicie? Jeżeli nie, zaciekawiło was?
Piszcie w komentarzu!
Polecam zajrzeć na te blogi!
Pierwszy komentarz:http: doobramysl.blogspot.com
Najciekawszy komentarz: rozendolly.blogspot.com
doobramysl.blogspot.com to lifestylowy blog uroczej Moniki. Znajdziecie na nim wiele interesujących postów, oplecionych piękną grafiką. Minimalistycznie, ale jakże ślicznie perfekcyjnie. Na pewno pokochacie ten blog tak jak ja.
rozendolly.blogspot.com to blog prowadzony przez słodką Misę. Jest to blog z charakterem, swoim własnym niepodrabianym stylem. Znajdziecie tam wiele mody, urody i inspiracji. Jestem pewna, że te wpisy was zainteresują. Autorka jest bardzo inspirująca.
Najciekawszy komentarz: rozendolly.blogspot.com
doobramysl.blogspot.com to lifestylowy blog uroczej Moniki. Znajdziecie na nim wiele interesujących postów, oplecionych piękną grafiką. Minimalistycznie, ale jakże ślicznie perfekcyjnie. Na pewno pokochacie ten blog tak jak ja.
rozendolly.blogspot.com to blog prowadzony przez słodką Misę. Jest to blog z charakterem, swoim własnym niepodrabianym stylem. Znajdziecie tam wiele mody, urody i inspiracji. Jestem pewna, że te wpisy was zainteresują. Autorka jest bardzo inspirująca.
Co
wpis wyłaniam z komentarzy dwa blogi. Skomentuj jako pierwszy najnowszy
wpis lub zostaw najciekawszy komentarz a twój blog znajdzie się w
polecanych.
Infoblog:
● Dziękuję za komentarze, wszystkie oddaję ♡
● Dziękuję za komentarze, wszystkie oddaję ♡
kontakt: neko_chan@vip.onet.pl
Świat anime jest mi obcy, tym ciekawiej czytało się Twój post!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Dziękuję, cieszę się że zaciekawiłam zresztą sama uważam, że fajnie jest poznać coś nowego :)
UsuńNie znam tego anime, ponieważ nigdy szczególnie nie interesowała się nimi szczególnie, aczkolwiek kiedyś czytałam jedno i bardzo mi się spodobało. Duże wrażenie sprawiło na mnie czytanie go z innej strony, fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńTo o czym piszesz to manga, azjatycki odpowiednik naszego komiksu. Masz rację, czyta się go jakby "od tyłu". Jest to z początku trudne ale z czasem wchodzi się do wprawy :)
UsuńNie oglądam anime to zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Rozumiem, każdy ma swój gust aczkolwiek istnieje tyle anime, że na pewno jakieś trafiłoby w twoje upodobania :)
UsuńAnime to dla mnie całkiem obcy świat i nie interesuje mnie w żaden sposób, mimo że kultura Japonii mnie fascynuje. Mój chłopak też nie lubi takich rzeczy, ale oglądał Notatnik Śmierci i mu się strasznie podobał :)
OdpowiedzUsuńNotatnik śmierci to ciekawe anime, są już dwie adaptacje filmowe tej historii. Anime dobrze jest poznać, to chyba najbardziej kojarzona z Japonią produkcja na świecie :)
UsuńO anime słyszałem ale tak żadko oglądam że szok. poza pokemonami tymi dawnymi to nie oglądałem nic z tego gatunku, widzę coś dla dorsłuch serwujesz na blogu.
OdpowiedzUsuńSama oglądam je bardzo, bardzo rzadko. Jednak chciałam pokazać że anime to nie tylko pokemony, dragon ball i czarodziejka z księżyca :) Jest to dla mnie odpowiednik seriali.
UsuńKiedyś bardzo dawno temu lubiłam oglądać czarodziejki z księżyca (chyba tak to się nazywało) a anime wcale nie mówię nie czasem lubię obejrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSama oglądałam Czarodziejkę z książęca, do tej pory jestem jej wielką fanką to dla mnie bardzo sentymentalne anime :)
UsuńJa nigdy Anime nie oglądałam ;) No, może kiedyś Czarodziejkę z Księżyca, choć nie wiem czy to jest to samo, bo zupełnie się na tym nie znam ;) Ale mam koleżankę, która fascynuje się nie tylko takimi filmami, ale całą kulturą i językiem ;) Nawet uczyła się koreańskiego ;) Oczywiście sama, w domu ;) Czasami się dziwiłam jak można te krzaczki rozumieć i czytać :D Próbowała mnie troszkę w to wkręcić, zaczynając od muzyki, ale to chyba nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńTo samo, to samo tylko gatunek dla dzieci :) Ja też uczyłam się kiedyś japońskiego, miałam świra na tym punkcie. Teraz troszkę mi przeszło, głównie przez brak czasu ale staram się nie rezygnować z młodzieńczej pasji :)
UsuńPodziwiam ;) Też kiedyś myślałam czy by się językiem nie zainteresować, bo najzwyczajniej lubię rozumieć, chociaż pojedyncze słowa z tego co słyszę :D Ale trochę mnie koreański przeraża, bo nie podobny jest do żadnego języka, który znam :D No i te znaczki :D
UsuńTe znaczki nie są takie trudne :D nie wiem jak jest w koreańskim ale w japońskim jeden znaczek odpowiada jeden sylabie :) tylko n jest wyjątkiem chyba, nie pamiętam już :) myślę że przez nasze ą, ę, ć, ó, ń Azjatom trudniej jest nauczyć się polskiego niż nam Polakom dowolnego azjatyckiego języka (oprócz chińskiego) :)
UsuńTo było jedne z pierwszych anime, jakie widziałem w swoim życiu. Oglądałem je w lato 2015. Bardzo mi się wtedy spodobało. Od tego czasu widziałem 200+ innych tytułów, a Elfen Lied dalej jest w czołówce moich ulubionych serii :)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak samo jak ja, z tym że nie widziałam 200+ innych tytułów. 50 to maks :D
UsuńJa niestety nie znam anime...
OdpowiedzUsuńAle bardzo fajnie napisana recenzja☺
Pozdrawiam
Lili
Dziękuję Ci ślicznie :)
UsuńJa chyba nigdy nie widzialam tego typu bajki, no chyba, ze pokemony to anime, nie bardzo się na tym znam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My Blog ♡
Tak pokemony to anime :D Uwaga! Pszczółka Maja również jest anime :) to taka ciekawostka.
UsuńJak byłam mała to kilka razy oglądałam jakieś bajki anime w telewizji.
OdpowiedzUsuńDziś jakoś mnie do tego nie ciągnie, wolę "prawdziwe" seriale czy filmy. ;)
Ale za to fajnie napisałaś tą recenzję bo pomimo tego, że nie interesuję się anime to i tak przeczytałam.
Pozdrawiam♥
http://kammage12.blogspot.com/
Dziękuję bardzo, właśnie chciałam napisać o czymś innym. Zdania mogą być podzielone, ale przynajmniej rozmawiamy i każdy może się na ten temat wypowiedzieć a to najważniejsze :)
UsuńJeśli będziesz tu częściej robić takie wpisy, to będą to jedne z moich ulubionych:D
OdpowiedzUsuńNie jestem jakąś mega wielką "oglądaczką" anime, ale kilka serii mam za sobą i zdecydowanie lubię. Tego tytułu nie widziałam, ale już otworzyłam link i będę się zaznajamiać. Po pierwsze bardzo podoba mi się grafika, jest prześliczna! Gatunek też jest idealnie dobrany pod mój gust, lubię anime, które łączy w sobie horror i miłość. Fabuła tez brzmi kusząco, jeszcze czegoś takiego nie oglądałam:)
Dziękuję ci za tą inspirację :*
Och jak mi miło i przyjemnie <3
UsuńDla mnie grafika też jest wspaniała. Kreska cudowna, duże oczy, nieproporcjonalne ciało... anime to anime i tak dla mnie wygląda grafika idealna :) Mam nadzieję że podzielisz się swoją opinią, jak już obejrzysz Elfen Lied, jestem bardzo ciekawa czy Ci się spodoba :)
Faktycznie mocno zaczęłaś przygodę z anime :). Uwielbiam Lilium (piosenkę z Elfen Lied), która moim zdaniem oddaje cały charakter tego anime :). Tak z ciekawości - oglądasz tylko horrory anime? Ja osobiście nie przepadam, ale EL obejrzałam ze względu na "dramat psychologiczny" i miło się zaskoczyłam (zazwyczaj różowe włosy u bohaterki nie oznaczają nic dobrego :P).
OdpowiedzUsuńJa też kocham Lilium, zwłaszcza w wersji pozytywki. Kiedyś na nią nazbieram, na taką samą jaką miała Lucy :) Nie oglądam wyłącznie horrory, ale muszę przyznać że w tym gatunku najlepiej się odnajduję :) a co do różowych włosów, muszę napisać jeszcze że Mirai Nikki również lubię :D ale twoje spostrzeżenie jest słuszne ^^
UsuńNie wiedziałam, że można kupić taką pozytywkę *.* , a gdzie? Mi się od zawsze marzyła pozytywka z piosenką z Sailor Moon :P.
UsuńAle musisz przyznać, że Yuno do końca normalna nie była :P jak mówiła te swoje "Yuuuuuki" to aż dreszcze miałam :P
Np. na aliexpress ale kosztuje 262$... więc to najdroższa pozytywka jaką widziałam. Wiem, że można zrobić taką pozytywkę samemu, bo dużo tańszy ale jednak wciąż drogi jest sam mechanizm, sama ta piosenka. To moje marzenie i choćby nie wiem co, kiedyś je spełnię. Przyznaję, Yuki nie była do końca normalna a w zasadzie prawie w ogóle normalności w sobie nie miała :D
UsuńWow, cena dobijająca... nie wiem czy bym się zdecydowała... ale w sumie to samo kiedyś mówiłam o figurkach anime, a teraz zrobiła mi się całkiem spora kolekcja... także to kwestia priorytetów i marzeń ;) a jak wiadomo, marzenia są po to, żeby je spełniać ;)
UsuńCena zwala z nóg ale może kiedyś, jak zaoszczędzę :) nie mówię tu o całym pudełku a o samym mechanizmie. Dokładnie, marzenia są po to by je spełniać jakie by one nie były :)
UsuńTemat rzeczywiście nietypowy. Kiedyś pisałam swoje top 5 ulubionych anime i statystyki nie były zbyt zadowalające, ale miałam taką potrzebę i napisałam. Pasja to pasja, czyż nie? ;) Szkoda, że wiele osób uważa to tylko za bajkę i z dużą rezerwą podchodzi do anime. Moim zdaniem jest to taki film, ale w wersji animowanej. Czasami naprawdę nawet "bajki" można się wystraszyć albo zostać zmotywowanym.
OdpowiedzUsuńDefinicja w sumie zrozumiała. Myślałam, że wzięłaś ją gdzieś z Internetu :D Ale zgadzam się z Tobą. Nie można ocenić, wcześniej nie zapoznając się z tym. Trzeba wyrobić własną opinię, a nie słuchać innych :)
Oj tak. Wiele anime ma strasznie wiele gatunków, co w sumie jest na plus, bo w przypadku książek albo filmu to czasem trudno jest określić chociażby jeden właściwy :D
Troszeczkę taka Arielka po dostaniu nóg :D Niemowa i otumaniona :D Ale włosy jak i imię ma piękne :)
Sama fabuła wydaje się ciekawa. Lubię takie pościgi. No muszę przyznać, że naprawdę mnie zaciekawiłaś, zapisze sobie tytuł, chociażby z czystej ciekawości obejrzę ;)
No rzeczywiście zaczęłaś mocno Ring i anime 18+. Internet w tamtym czasach rzeczywiście był ograniczony. A raczej dostęp informacji i mała liczebność stron. Ale w końcu obejrzałaś. No i dobrze, że doczekałaś się polskich napisów ;)
Zgadzam się :) Ciężko to wyjaśnić, ale poczułam potrzebę napisania tego posta. Ileż można pisać o tym samym, na każdym blogu niemalże albo moda albo uroda. Porównanie do Arielki bardzo ciekawe, aczkolwiek nawet oryginalne baśnie z których disney czerpał inspiracje nie są tak brutalne i krwawe jak to anime. Nic więcej nie zdradzę, jeżeli obejrzysz bardzo cię proszę podziel się ze mną swoją opinią na temat tego anime :)
UsuńI bardzo dobrze! Ja też czasami mam taką potrzebę dzieleniem się czymś innym, dlatego co rusz (nie mam pojęcia czy tak to się piszę :D) staram się wymyślać coś nowego.
UsuńA tak jakoś mi się skojarzyło po tym jak ją opisałaś ^^ To rzeczywiście to anime zasługuje na swoje "18+".
Oj i nie zdradzaj! Zapisałam sobie w koncie na stronie on-anime.pl i grzecznie czeka aż je obejrzę :3
Twój blog to kopalnia diamentów tam zawsze znajduję coś nowego i oryginalnego! :D
Usuń! SPOJLER ! SPOJLER ! SPOJLER ! SPOJLER ! SPOJLER !
UsuńWłaśnie jestem świeżo po obejrzeniu tego anime. Spędziłam nad nim cały wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek i szczerze mówiąc, nie wiem co tak naprawdę mam powiedzieć, a raczej jak ubrać to wszystko w słowa. Może będę wymieniać osoby i je opisywać. Tak będzie mi prościej.
Yuka - nie rozumiałam tutaj jednego. Skoro to jego kuzynka to dlaczego ona się w nim kochała? W Japonii jakoś jest dopuszczone kochanie kuzynów albo dalszych kuzynów? I ta jej zazdrość nawet o Mayu... Przecież to było tylko dziecko. Ogólnie podobało mi się to jak wszystkich przygarniała, ale ten motyw jej miłości jakoś tak nie pasował do tego anime.
Nana - do niej miałam takie też mieszane uczucia. Raz dobre, raz złe. Pod koniec anime myślałam, że ona się okaże prawdziwą córką Dyrektora, a tutaj znowu zwrot akcji jakim była #35. W każdym bądź razie szkoda, że nie przedstawili jak ona się tam znalazła. Każdy miał opowiedzianą taką swoją historię, a ona nie. Chyba, że miała i już zapomniałam :D
Mayu - widząc ją z tym psem w tej "przystani rybackiej" od razu pomyślałam, że uciekła z domu. Nie wiedziałam, jednak że aż tak długo to wszystko trwało. Uciekła i to z jakiego powodu... Strasznie drastyczne. Gwałcona przez partnera matki i to jeszcze w tak młodym wieku. A matka? Zamiast jej pomóc, wysłuchać, coś zmienić? Była na rękę jej ucieczka. Nawet nie zawiadomiła policji o zaginięciu. A z tym typem pewnie dalej była mimo, że robił takie rzeczy jej córce... No i ta akcja z tym psem. Dziewczyna podchodzi bierze i nara. Nawet nie podziękowała, nie zapytała czy może się odwdzięczyć nic. Nowobogacka lalka. Ale na szczęście pies mądry i jej uciekł :D
Marika - nie miałam okazji zbytnio jej poznać, bo strasznie krótko ona była. Nie rozumiem jednak po co trzymali ją w tym laboratorium skoro i tak miała w sobie wsadzone ładunki wybuchowe. No tak córka Dyrektora, ale no i tak chcieli ją zabić...
A teraz główne osoby:
Kouta - przykre dzieciństwo, zaniki pamięci... A potem ta końcówka, że osoba, z którą się przyjaźnił mu to zrobiła. Mimo wszystko wybaczył jej. Bo też popełnił błąd - okłamał. Bardzo się polubiłam z tym bohaterem. Mimo, że drażniły mnie tego jego gdy się rumienił na każdym kroku ;p
Królowa, Nyu, Lucy, Dziewczyna z przeszłości - jedna dziewczyna, a tyle osobowości. Inna, ale wyjątkowa w tej swojej inności. A wszystko tak naprawdę zaczęło się od znęcania. Może nigdy by się nie objawiła ta piekielna osobowość gdyby nie tamte dzieciaki. To one to wszystko rozpoczęły. I ta akcja z psem. Jak można być tak bezdusznym?! O mało się nie poryczałam... Podobał mi się ten motyw dwóch osobowości. Jej urocze Nyu. Przypominanie sobie słów, niezdarność.
Najbardziej w tym wszystkim boli mnie to, że nie rozumiem dlaczego w tym laboratorium był też rogaty facet, Pan, a chciał wyniszczyć dziewczyny tej samej rasy.
No i końcówka, gdy wydaje się, że Lucy zginęła, a postać stoi za drzwiami.
Nie powinni zostawiać ludzi w takiej niepewności.
Masz jakieś teorię czy to była ona? ;)
Ogólnie anime godne polecenia. Naprawdę. Drastyczne historie, nawet teraźniejsze, trochę miłości, nauki i fantasy. Jakoś w tym wszystkim nie pasowały mi te podteksty i nagie ciała. Ale japończycy różne rzeczy mają w głowach ;p
! SPOJLER ! SPOJLER ! SPOJLER ! SPOJLER ! SPOJLER !
Tak się rozpisałam, że tyle zajęło mi to czasu, że nie zdążę teraz skomentować Twoich dwóch nowych postów przed wizytą lekarską. Jak wrócę to na pewno to nadrobię, ale w każdym bądź razie dziękuję za POLECENIE W POŚCIE! Twoje opisy to dla mnie normalnie miód na oczy :D
UsuńTak samo, że mój blog jest diamentem. Dziękuję Ci bardzo!!! <3 <3 <3
:O Bardzo się cieszę, że postanowiłaś podzielić się ze mną wrażeniami na temat anime <3 Cóż, w Japonii ślub z kuzynostwem jest dopuszczalny :3 chodź brzmi to dziwnie, wiem. Nanie Kurama wmówił, że jest jej ojcem, by przechodziła eksperymenty i te inne takie bolesne rzeczy, by się nie załamała i nie popełniła samobójstwa bo była jedynym znanym dicloniusem, który nie atakowany, nie zabijał ludzi. Mayu jest smutną postacią, ale niestety takie rzeczy w prawdziwym życiu się zdarzają :( Mariko kocham, jako najsilniejszy diclonius była potrzebna, zresztą Kurama ją kochał :) Ja nie mogłam obejrzeć tej sceny z psem w całości, jedyna jaką przewinęłam. Niby to wszystko jest narysowane, ale nie mogłam tego obejrzeć. Ten rogaty facet... już mi się myli anime z mangą, to były praktycznie dwie różne historie więc nie pamiętam skąd jest ten fakt. Kiedyś na ziemi byli rogaci ludzie, ale uważano ich za potwory i wybijano, wiadomo średniowiecze, dlatego się ukrywali. Ten doktor sądząc że ma Lucy mógłby mieć z nią równie obdarzonego dzieciaka jak ona.
UsuńOczywiście mam teorię :) Czytałam wiele na temat tej końcowej sceny, ponieważ była i jest wielką zagadką. Otóż. Lucy nie żyje. Róg, który odpadł jej w czasie strzelaniny symbolizuje że dziewczyna zakończyła swoje cierpienie. Wiele osób sądziło, że Lucy zginęła a przeżyła Nyu, stąd ten cień w bramie. Niestety. Japończycy są bardzo wierzący, głownie w duchy. To takie symboliczne, kiedy wszyscy siedzą przy stole i zaczynają jeść, szykują talerz dla kogoś jeszcze sądząc że też będzie chciała coś zjeść. Zatrzymuje się pozytywka, która jest usposobieniem Lucy a ożywa od lat zepsuty zegar, który uwielbiała Nyu. W bramie ktoś się pojawia, na tą osobę szczeka pies. Ale mówi się też, że zwierzęta wyczuwają niematerialne byty, nie tak jak ludzie. Pytanie tylko, kto tam stał w końcu Lucy i Nyu, to nie ta sama osoba :) Kochana, twoje komentarze są dla mnie mód na oczy jesteś wspaniała <3
Obiecałam, więc tak też zrobiłam!
UsuńAle to strasznie dziwnie brzmiało jak najpierw mówili do siebie kuzyn, kuzynka, a za chwilę mowa o miłości. Tak wiem, ale potem jak się okazało, że jego córka żyje to pomyślałam, że może jednak naprawdę jest to Nana :) To jest okropne, jak tak można robić... Była strasznie urocza na tym wózku. Jej włosy bardzo mi się podobały. No i dziecięca uroda :) Ja nie przewinęłam tylko dlatego bo myślałam, że wektory się uruchomią. Niestety trochę za późno to nastąpiło :( No tylko, że skoro też miał rogi to czemu jego ojciec kazał zabić Lucy i innych.
Ooo bardzo podoba mi się ta teoria! Tak właśnie myślałam, że róg ma symbolizować śmierć, ale ten cień na końcu strasznie mnie zmylił. Wydaję mi się, że to na pewno był duch i chyba Nyu. Bo skoro zegar ożył to raczej wraz z nią :) A zwierzęta rzeczywiście wyczuwają ponoć takie rzeczy. Tak samo było w Opowieści wigilijnej, gdzie duchy wędrowały po czasach, a pies szczekał i nikt nie wiedział o co chodzi :D <3 <3
Mariuko była urocza, to prawda po Lucy jest to moja ulubiona postać w tym anime :) Co do teorii, też jestem przekonana że była to Nyu. W mandze była zaś inna sytuacja bo (Spoiler) na końcu historii przy grobie Lucy, stał Kouta z córką. W tedy pojawiły się dwie dziewczyny prawdopodobnie jedna była Nyu a druga to Lucy. Ale to też była teoria :)
UsuńDla mnie Lucy i tak chyba najlepsza :D
UsuńO to widzę, że manga też się trochę różni i ma kilka ciekawych aspektów ;)
Polecasz jakiś tytuł czy niedługo będzie pościk? :)
Excellent post (as always)!Thank you very much :) xx
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńOj dawno mnie tu nie było co?
OdpowiedzUsuńAle, powracam *oklaski*.
Bardzo dużo osób mówi o anime, aczkolwiek mnie nigdy do niego nie pociągało jak i do całej kultury japońskiej czy po prostu azjatyckiej.
~Śladowe ilości mnie w kontakcie z tymi tematami~
-Kiedyś moja przyjaciółka (pozdrawiam Amelkę, mojego małego kermita) przyniosła dwie mangi swojej starszej siostry (pozdrawiam Paulinę). Wzięłam jedną, czytałam, niestety prawie w ogóle nie ogarniałam tego co się dzieję (wydaję mi się, że była to ta sławna "Czarodziejka z Księżyca" w wersji papierowej).
-Nie dawno oglądałam u kolegi (może pozdrawiam tego małego robala) na telefonie kawałek... jak to się nazywało? "Titans on ice" czy coś takiego?? *teraz każdy otaku może mi poklaskać*
-Nie mogło się obyć bez KPOP-u.
Od czasu do czasu słucham BTS (Jungkook naj).
Uwaga! Umiem nawet zatańczyć kawałek z "Go Go" 8)
Pozdrawiam ;)
Zapraszam na jedynego pączkowego bloga: zjednoczonynarodpaczkow.blogspot.com !już nie długo postaramy się wstawić nowy wpis!
Jak na osobę nie interesującą się azjatycką kulturą to sporo o niej wiesz. Myślę nawet, że więcej niż osoby deklarujące się jako otaku :D
UsuńWiesz ,że ja nigdy nie oglądałam choć słyszałam ,że są świetne :)
OdpowiedzUsuńMoże warto spróbować? :) Jestem chętna spróbować określić dane upodobania i pod nie wybrać dane anime :)
UsuńNigdy nie ogladalam i nie przepadam za anime jakos nie za bardzo je rozumiem i zwyczajnie nie lubie :)
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Każdy ma inny gust ale skąd wiesz że nie lubisz skoro nie widziałaś? :)
UsuńJedyną anime, którą obejrzałam to była Itazura na KISS i była fajna ale nie ciekawią mnie anime bardziej japońskie dramy.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na mojego BLOGA.
Serdecznie zapraszam na mojego INSTAGRAMA.
Rzadko oglądam dramy, jeszcze rzadziej niż anime ale widziałam Koizora i mogę polecić, jest piękna :)
UsuńJa kiedys coś niecoś oglądałam Anime, teraz już nie ma nawet czasu, ale może cos na netflixie spróbuje hihih ;) Buziaki Kochana
OdpowiedzUsuńDokładnie znam to uczucie myszko :)
UsuńNie znam Anime kiedyś coś mi się obiło o uszy fajnie że o tym napisałaś interesujący post. Pozdrawiam Aga.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Na moim blogu od czasu do czasu można właśnie spotkać takie nowości :)
UsuńNiezbyt interesuję się Anime, aczkolwiek moja koleżanka pewnie znałaby tą postać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
Możliwe, nie wiem :D
UsuńAnime to temat o którym mogłabym gadać i gadać, dlatego cieszę się z tego postu, miło było go przeczytać :D Mimo, iż już tyle anime co kiedyś nie oglądam to ciągle ma miejsce w moim sercu. Akurat Elfen Lied zainteresowało mnie już dawno temu, ale nie oglądałam nigdy anime. Postanowiłam przeczytać mangę z tego względu, że anime ma bodajże 13 odcinków a manga 12 tomów. Stwierdziłam, że istnieje szansa, że manga jest obszerniejsza i będzie lepsza :D Nie mam porównania niestety i nie wiem na ile się różnią, ale manga jest po dzień dzisiejszy jedną z moich ulubionych. Pamiętam, że przeczytałam 7 tomów w jeden dzień xDD Post jest super, czekam na więcej tego typu :D
OdpowiedzUsuń<3 Koniecznie musisz obejrzeć anime! Chociażby po to, aby przyrównać ją do mangi :) Ciężko powiedzieć czy anime, czy manga jest lepsze, ponieważ mniej więcej od połowy historie ulegają wielkiej zmianie tak więc anime idzie innym torem manga innym. Są to dwa kompletnie różne zakończenia, oba świetne. Też przeczytałam tą mangę w jeden dzień :3 jak obejrzysz anime, proszę daj znać jak się podobało i co o nim myślisz <3
UsuńUps, zapomniałam odpowiedzieć na ten komentarz, przepraszam, że tak późno :/
UsuńTo nie wiedziałam, że mają inne zakończenia, dobrze wiedzieć, że nie zepsuli anime!
Ja niestety już raczej nie obejrzę, gdyż gusta zmieniły mi się całkowicie i nie mogę oglądać horrorów :(
Swego czasu też oglądałam anime! Świetna sprawa jeżeli chodzi o rozrywkę :) Tych seriali jest tak dużo, że każdy może znaleźć coś dla siebie :) Nie spotkałam się w wyżej wymienionymi tytułami, ale z pewnością bym się w nie wkręciła, gdyby mi tylko czas pozwolił :) Widzę też, że wolisz tak zwaną "starą kreskę", chyba wiesz o co chodzi - jakiś tam przełom w tworzeniu anime podzielił je na dwie epoki: starą i nową :) Tak przynajmniej tłumaczyła mi przyjaciółka - również wielka fanka anime! Jeżeli miałabym Ci polecić coś, co sama oglądałam to na pewno "Blue Exorcist" i "Sword Art Online"! Do pierwszego tytułu mam nawet na półce kolekcję mang, a do drugiego serialu zamierzam wrócić!
OdpowiedzUsuńTak, preferuję starą kreskę dobrze wiem o co Ci chodzi :D dziękuję za polecenie anime! tak się składa że nie widziałam ani jednego ani drugiego tytułu dlatego chętnie się nimi zainteresuję :)
UsuńNigdy nie oglądałam tego typu bajek, jedyne, co mi się podoba w Anime to ta ciekawa kreska - dobrze by było takiego rysowania się nauczyć, ostatnio to potrzebuję jakieś inspiracji, by nie odejść zupełnie od rysowania... Fabuła brzmi nawet zachęcająco, ja swoje horrory obejrzałam, lecz te najstraszniejsze nadejdą... Tylko szkoda, że nie mogę ich obejrzeć o 24 - idź o 21 spać! :/
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do rzeczy ze wschodu, lecz do rzeczy z zachodu :)
Ale jeśli bardzo lubisz Anime... co mam Ci kupić na urodziny? ;D
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)
Emma ♥
Takie rysowane na kartce anime nazywa się mangą i tak też określa się cały ten rysowniczy styl :) ja horrory oglądam bardzo często- online. W wyborze filmów pomaga mi świetny kanał na yt- galeria horroru. A do urodzin to jeszcze mi daleko :D
UsuńJeju uwielbiam anime! elfen lied też oglądałam! teraz ogladam mirrai nikki. pamiętam jak jeszcze byłam dzieckiem i ogladałam naruto, krola szamanów, pokemon. ach te wspomnienia!
OdpowiedzUsuńzapraszam na moj nowy blog - https://littlejay999.blogspot.co.uk/
Mirai Nikki też bardzo lubię, głównie za akcję bo w żadnym odcinku się nie nudziłam :) też wspominam z nostalgią te anime, które oglądałam za dziecka będąc pewna że to zwykłe kreskówki :)
UsuńI did not quite understood anything, which is sad :(
OdpowiedzUsuńMy favorite anime is Death Note, i love it!!!
I follow your blog too, in case you didn't notice!
Have a wonderful weekend dear! 💋❤️
Elena from SOMNIARE AUDE
http://www.somniareaude.com
Death note I really like too <3 Thank you honey :)
UsuńKiedyś oglądałam Haikyuu, czyli anime o siatkarzach, jednak po obejrzeniu wszystkich dostępnych wtedy odcinków i czekania na kolejne, jakoś o nich zapominałam i tak nieszczęśliwie skończyła się moja historia, zafascynowaniem tego typu filmami. Widocznie było to chwilowe zauroczenie, które wiązało się że dość sporo takich postaci rysowałam
OdpowiedzUsuńZapraszam
INSTAGRAM
Ja też dawniej rysowałam mangę, w sumie dzięki niej wyrobiłam swoją własną kreskę :)
UsuńHello,
OdpowiedzUsuńThanks for visiting my blog. I like yours and I follow you now, so please, follow me too. :-)
Kisses from Spain
Joanna
http://cosmeticaaccion.blogspot.com.es
Thank you honey!
UsuńMimo, że wiem czym jest anime, znam ludzi pasjonujących się nim i tworzących mangę to nigdy nie zapoznałam się z tematem bliżej. Może czas to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńMoże, to naprawdę ciekawa i fascynująca kultura :)
UsuńI really like the anime. I did not know any of these and I sign them to see them when I can. I follow you from now.
OdpowiedzUsuńhttp://loscaprichosdealiec.blogspot.com.es/
Thank you!
UsuńNigdy nie oglądałam anime, ale przyznam szczerze, że tytuł mnie zaintrygował. Dotychczas elfy kojarzyły mi się tylko z Tolkienem i Orlando Bloomem w roli Legolasa ;')
OdpowiedzUsuńMój blog - VESTYLISH
To nie elf, to co ma na głowie to nie uszy tylko rogi :)
UsuńJa dopiero zaczęłam oglądać anime, na razie tylko Mirai Nikki, co bardzo mi się spodobało.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, MÓJ BLOG♥
Mirai Nikki też bardzo lubię, świetna fabuła i cały czas akcja to wielkie zalety tej produkcji :)
UsuńHello baby, thank you for commenting on my blog.
OdpowiedzUsuńIt makes me happy that you liked what I published and that my words are inspirational. Soon I will put a translation menu on the blog so you can read it in any language.
Greetings from Argentina.
Thank you honey!
UsuńJa za anime nie przepadam :D Chociaż kiedyś oglądałam jedno, bo kolega mi polecił i mi się podobało :D Kolejnego jednak nie zaczęłam :)
OdpowiedzUsuńJa też namówiłam najbliższych, by obejrzeli to anime albo obejrzeli je ze mną. Taktyka otaku :D
UsuńJa gdy byłam młodsza bardzo lubiłam bajki anime, ale potem mi przeszło i teraz wolę jednak zwykłe filmy czy seriale :) (Za to anime jest świetne do rysowania)!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Mi też trochę przeszło, co nie zmienia faktu że nadal od czasu do czasu oglądam anime a do Elfen Lied wracam bardzo często :)
UsuńO anime słyszałam, moimi ulubieńcami w dzieciństwie były Shaman King oraz Yu-Gi-Oh! Jakoś w okolicy 1/2 gimnazjum obejrzałam Death Note'a i mega polubiłam to anime. Czytałam kiedyś też kilka serii mang, ale nie do przesady.
OdpowiedzUsuńO Elfen Lied nie słyszałam, ale temat mnie bardzo miło zaskoczył. Jako, że jestem fanką Death Note'a to raczej powinno spodobać mi się to anime, o którym napisałaś. Zapiszę je sobie na listę do obejrzenia!
Buziak,
Ola ;)
http://moleteatralne.blogspot.com
Elfen Lied jest gatunkowo bardzo podobne do Death Note. Jako że widziałam oba, raczej nie powiedziałabym aby w jakimś stopniu miały ze sobą coś wspólnego :) trzeba po prostu zobaczyć to samemu :D
UsuńTen gatunek jednak mimo wszystko do mnie nie przemawia. Nie przepadam za takimi wyidealizowanymi postaciami. Być może nie jedna historia by mi się spodobałaba, jednak źle mi sie kojarza te postacie, sama nie wiem czemu. Moze kiedys mi minie i cos obejrze. Ogólnie super, że postanowiłaś się podzielić tym anime. Fajnie poczytać też o czyś innym. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dollka
im-dollka.blogspot.com
Raczej nie, sądzę że jeżeli ktoś nie obejrzy anime za młodu to nie zrobi tego już później. to raczej taka ulotna przygoda :)
UsuńJa niestety jestem zrażona do anime, przez moje koleżanki, które są wielkimi fankami. Niestety w moim odczuciu często przesadzają ze swoją fascynacją. Nie wiem jakoś nie jestem przekonana. Jednak wszystko jest dla ludzi! Fajnie, że podzieliłaś się z nami swoimi zainteresowaniami.
OdpowiedzUsuńhttp://sar-shy.blogspot.com
Potrafię zrozumieć twoje koleżanki i ich fascynację, ponieważ sama przez to przechodziłam. :)
UsuńHi!!
OdpowiedzUsuńThanks for visit my blog. I follow you. Follow back?
I´m your follower number 1858 ^^
My blog: https://laestanteriadecho.blogspot.com.es/
See you!!
Thank you honey! :)
UsuńBlogi są właśnie po to by pisać o pasjach o tym co się lubi
OdpowiedzUsuńOk wyświetlenia są ważne, ale to nie wszytko :)
Ja nigdy nie byłam fanką anime i unikałam jej jak się da :P
Sama nie wiem czemu
vanilliowynotes.pl
Zgadzam się :) Skoro unikałaś skąd wiesz że by Ci się nie spodobało? :)
UsuńNice post! I follow you already, I hope you follow me. xoxo
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńHola Ayun! Conozco algo de ánime porque mi primo es muy fan de todo lo que rodea la cultura japonesa, realizaste un estupendo post!
OdpowiedzUsuńMuchas gracias por tu visita y tu invitación, me quedo de seguidora!
Un beso!
:)
UsuńNie oglądam anime ale zazwyczaj osoby, które już to oglądają to potem innym polecają, więc coś w tym musi być :)
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńRaczej rzadko oglądam anime, chociaż w tej połowie roku było nieźle :) Moja przygoda z japońską kreskówką zaczęła się gdy byłam jeszcze mała i mój tata przyniósł do domu parę płyt z pełnometrażowymi anime. Ja chyba najbardziej lubię "Koe no katachi", "Gintamę" i "Nanbakę". Nie wiem, czy Elfen Lied przypadłoby mi do gustu, z tego co o nim napisałaś, fabuła nie wydaje mi się szczególnie pociągająca i niezbyt przepadam za krwawymi scenami. Nie że się boję, po prostu nie lubię. No ale cóż, każdy ma inny gust a o gustach się nie dyskutuje :) W każdym razie ciekawy post. Pozdrawiam :)My little art. studio
OdpowiedzUsuńMasz rację, każdy ma inny gust od początku wiedziałam, że będę uwielbiać horrory a każdy miłośnik tego gatunku powinien z gore się zapoznać. Wersja animowana jest do tego najlepsza, bo jest dużo łagodniejsza :)
Usuńamazing post!
OdpowiedzUsuńkiss
The Midnight Effect / Instagram
Thanks!
Usuńczemu anime kojarzy mi się tylko że to jest takie crepy
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! Dziękuje za odwiedziny i jeśli ci się spodoba to zostań ze mną na dłużej! I może zaobserwuj ❤
Jesi_Jesa
Instagram
Snapchat: jesi_jesa
Nie każde anime jest creepy, znam wiele tytułów opowiadających piękne historie :)
UsuńHello, thank you very much for going through my blog, yours is very beautiful, from now I follow you.
OdpowiedzUsuńKisses :3
Thank you! :)
UsuńWydaje mi się, że nastawianie się na pisanie "o tym, co generuje wyświetlenia" nie jest dobrym podejściem do bloga. Tak powstają blogi, będące klonami innych, do których czytelnicy się nie przywiązują, bo jest im wszystko jedno, czy widzą ten sam oklepany temat i typ zdjęć u tej, czy innej osoby.
OdpowiedzUsuńInaczej ma się sprawa, kiedy ktoś, tak, jak Ty, pisze o tym, co lubi - wtedy przychodzi się do kogoś, dowiaduje nowych rzeczy. Ja w ogóle nie znam się na anime, a dzięki Twojemu wpisowi dowiedziałam się czegoś nowego. ;-)
Dziękuję Ci bardzo, sama myślę tak jak ty :) Niestety, jest coraz więcej blogów "klonów" które piszą ciągle o tym samym. Nie wiem dlaczego. Dlaczego oryginalność na blogach jest teraz tak rzadko spotykana :/
UsuńKiedyś oglądałam bardzo dużo anime, teraz jakoś o nim zapomniałam, ale dzięki temu wpisowi znów mam ochotę coś obejrzeć, może akurat spodoba mi się ta produkcja? :)
OdpowiedzUsuńhttp://mplazewska.blogspot.com/
Może, trzymam mocno kciuki aby Ci się spodobała :)
UsuńHey dear!
OdpowiedzUsuńI followed your blog, i want invite you to visit and follow my blog back <3
kisses ehe
pimentamaisdoce.blogspot.pt
thanks!
UsuńNie jest to niestety anime w moim stylu. Obejrzałam kiedyś kilka odcinków i się zniechęciłam. Jak dla mnie za dużo krwi i dramatu. Takie produkcje zdecydowanie nie są dla każdego. De gustibus non est disputandum. Mój blog
OdpowiedzUsuń