Recenzja - Water Jelly Blush 03 Dragon Fruit LAMEL 🎀

 Dzień dobry! 

Są takie kosmetyki, które mają ogromny wpływ na naszą ciekawość. Wiele produktów chcemy przetestować tylko dlatego, że wyglądają interesująco. Czy to nadal kosmetyk a może już gadżet? Dziś mam dla was recenzję bardzo ciekawego różu do ust i policzków od: 

LAMEL 

Serdecznie zapraszam. Razem sprawdzimy, czy to ciekawy gadżet do naszej kosmetyczki a może produkt idealny do stosowania na co dzień.

Wpis powstał przy współpracy z purebeauty.pl

Podstawowe informacje o produkcie pochodzą z superpharm.pl

 O PRODUKCIE 

LAMEL Water Jelly Blush to innowacyjny róż o sprężystej, żelowej konsystencji, który nadaje skórze świeży, naturalny rumieniec. Może być stosowany zarówno na policzki, jak i na usta, oferując efekt lekkości i soczystego koloru. Elastyczna formuła łatwo się rozprowadza, umożliwiając stopniowanie intensywności — od subtelnego muśnięcia po wyrazisty akcent. Ten wielofunkcyjny produkt w sztyfcie pozwala szybko i wygodnie ożywić makijaż, idealnie wtapiając się w skórę bez smug i obciążenia. Doskonale sprawdzi się na co dzień, zwłaszcza jeśli cenisz sobie efekt zdrowej, promiennej cery.

Zalety LAMEL Water Jelly Blush: Innowacyjna, galaretkowa formuła o lekkim wykończeniu Możliwość budowania koloru – od delikatnego po intensywny Nadaje się zarówno do policzków, jak i ust Łatwa i szybka aplikacja bez smug Idealny na co dzień do świeżego, naturalnego looku Nie obciąża skóry i świetnie się rozprowadza

 SPOSÓB UŻYCIA 

Nałóż produkt bezpośrednio na policzki lub usta. Następnie rozetrzyj palcami, pędzlem lub mokrą gąbeczką, aż do uzyskania pożądanego efektu. Najlepiej stosować na nawilżoną skórę lub na podkład.

SKŁADNIKI 

Water, Glycerin, Propylene Glycol, Glycereth-26, Agarose, Dipropylene Glycol, Hydroxyacetophenone, Panthenol, Raspberry Ketone, Fragrance, Sodium Hyaluronate, Disodium EDTA, Fragrance (Parfum) MAY CONTAIN: Red 40 (CI 16035), Yellow 6 (CI 15985), Red 28 (CI 45410)

 MOJA OPINIA 

Produkt zamknięty w plastikowym pojemniku przypominającym pomadkę o gramaturze 6,6g. Zabezpieczony dodatkowo plastikową nakładką i kartonikiem. Wygląda jak gadżet idealny do torebki. Sam produkt ma kolor mocno wiśniowy i delikatny, słodki zapach podobny do owocowych landrynek. Jest to galaretka. Prawdziwa galaretka. Urocze. Konsystencja zachęca do zabawy. Róż pozostawia na skórze delikatny, lekko przygaszony odcień. Pozwala na stopniowe krycie i wzmocnienie koloru. Moim zdaniem kolor jest bardzo ładny, ale praca z takim produktem nie należy do najłatwiejszych. Zwłaszcza gdy jest się przyzwyczajonym do kosmetyków sypkich, nakładanych na twarz pędzlem. Dla kogoś, kto lubi makijaż, kto interesuje się nim i kto maluje, dla niego produkt może okazać się ciekawym dodatkiem. Ja muszę jeszcze pouczyć się, by praca z różem była owocna i zadowalająca. Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć moją pierwszą próbę makijażu tym produktem. Mam go niewielką ilość na policzkach i na ustach. Kolor bardzo mi się podoba, więc produkt będzie przeze mnie używany. Jednak chyba wolę tradycyjne, sypkie róże. Jelly Blush jest wygodny w przechowywaniu, sprawdzi się w podróży i można go zużyć do 5 miesięcy po otwarciu.

Czy znacie ten produkt? Mieliście okazję go sprawdzić? Używacie różu w swoim codziennym makijażu? - dajcie znać w komentarzu!

Na dziś to wszystko. Dziękuję Ci za przeczytanie mojego wpisu. Skomentuj, udostępnij lub poleć, by pomóc mi się rozwinąć. Dziękuję za każdą pozostawioną obserwację! Zapraszam ponownie, już niedługo nowy post ♥

 

 contakt: neko_chan@vip.onet.pl