Wakacje. Siedem liter, które wyrażają więcej niż tysiąc słów. Bez wątpienia, dla każdego z nas słowo to zawiera wiele emocji, najczęściej pozytywnych. Myślę, że hasło "wakacje" kojarzy nam się podobnie; odpoczynek, zabawa, szaleństwa, wolność, młodość. Często niedoceniane, spędzane na kanapie przed telewizorem. Docenia się je gdy zaczynają się kończyć, gdy mijają, gdy znikają. W tedy słowo "wakacje" nabiera wielkiego znaczenia. Czy tak nie jest? Wakacje to coś niesamowitego ale urlop to dopiero synonim szczęścia. W porze letniej nic tak nie koi nerwów zszarganych pracą, nie chłodzi a zarazem nie ogrzewa jak świadomość, że zbliżają się dwa tygodnie odpoczynku.
Pracuję na kasie w hipermarkecie. CV złożyłam tam zaraz po odebraniu matury i testów zawodowych- oczywiście obydwa egzaminy zaliczone, jakby ktoś miał wątpliwości i kierował się stereotypem, że na kasie pracują nieuki. Potrzebowałam zarobić a w moim małym mieście ciężko na start bez doświadczenia i kilku lat pracy o lepszą posadę niż kasa fiskalna. Tym bardziej dla osoby niepełnosprawnej- jak ja. Miałam iść do tej pracy na chwilę, rozejrzeć się za czymś lepszym albo wybrać na studia i tak zostałam, już drugi rok. Po prostu nie potrafię z niej zrezygnować. Nie jest to łatwe zajęcie za to mam wspaniałe koleżanki i rewelacyjną atmosferę, która sprawia że aż chce się tam chodzić! Naprawdę, pomimo klientów, którzy bardzo często są niemili jak nie wulgarni wobec mnie, dużej odpowiedzialności bo obracam pieniędzmi i to nie małymi, pomimo różnych zmian pracy bo o wczesnych i późnych godzinach można mnie tam spotkać naprawdę na chwilę obecną nie wyobrażam sobie siebie nigdzie indziej. Kto by pomyślał, że będę się tam tak dobrze czuć, że znajdę miłe dla mnie towarzystwo. Praca, która mnie satysfakcjonuje i którą lubię to tylko i wyłącznie powód do dumy.
Jeżeli ciekawi was jak pracuję, jak to wygląda "od kuchni", jakie mam przemyślenia związane z kasą fiskalną to na pewno taki wpis się pojawi. Jednak nie o pracy chciałam dziś pisać a o urlopie- największej jej zalecie.
Nie mogłam doczekać się swojego urlopu. Gdy w końcu nadszedł upragniony, wyczekiwany odpoczynek postanowiłam, że wykorzystam go jak najlepiej. Wolne miałam od trzydziestego lipca, czyli od niedzieli. Chcąc uczcić początek dwutygodniowego odreagowania od codzienności wybrałam się z rodzicami i z ukochanym do Minieurolandu- parku miniatur w Kłodzku. Mam z tym związaną ciekawą historię. W tym czasie była promocja na bilety i ludzie mieszkający na terenie kotliny kłodzkiej płacili za bilety pięć złoty zamiast niemalże trzydziestu. Chciałam się upewnić czy ta oferta jest aktualna zapytałam "Czy jest nadal ta promocja na bilety dla kotliny kłodzkiej?" na co ekspedientka "Tak bilet jest za pięć złoty pod warunkiem, że kupią państwo coś w sklepiku z pamiątkami za pięćdziesiąt złotych". Dziewczyna zaczęła się śmiać, moi rodzice też a ja nie. Naprawdę się nabrałam. W samym minieurolandzie było pięknie. Cudowne ogrody, fontanny, ścieżki. Rewelacyjnie.
Z Wrocławia pojechaliśmy do Szczecina. Było to prawie sześć godzin drogi. Graliśmy w tym czasie w karty, w gry słowne, oglądaliśmy widoki za oknem. Momentami było naprawdę pięknie. Mnie podróż pociągiem bardzo relaksuje. Wiadomo, długa jazda męczy organizm ale wybieram ten środek transportu jako mój ulubiony, zdecydowanie.
Na miejscu odebrała nas Agnieszka, moja kuzynka u której nocowaliśmy. Mieszka w Dobrej, obok Szczecina. W domu byliśmy późno, więc szybko poszliśmy spać. Wymęczył nas dzień pełen wrażeń. Rankiem, gdy wyspaliśmy się, wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i wyszykowaliśmy się. Agnieszka i jej mąż Karol byli w pracy, ale mój kuzyn Paweł był w domu. W południe przyjechała po niego babcia, czyli moja ciocia, by wziąć go do siebie. Przy okazji podrzuciła nas na pętlę tramwajową. Stamtąd pojechaliśmy do miasta, by trochę pozwiedzać. Poszliśmy na Wały Chrobrego, do Muzeum książąt pomorskich i do KFC- pierwszego w Polsce.
Wszystko zorganizowane było bardzo spontanicznie, na ostatnią chwilę. Agnieszka dzień wcześniej dała nam karteczkę z wypisanymi nazwami miejsc, które najlepiej zwiedzić. Wiedzieliśmy tylko jakim jechać tramwajem i na której stacji wysiąść. Dlatego też stojąc na przystanku zastanawialiśmy się w którą stronę pójść. Pytając o drogę doszliśmy na miejsce, prawie. Kręcąc się zapytałam: "Gdzie są te wały Chrobrego?" Nie wiedząc, że jestem obok nich.
Pomimo nie najpiękniejszej pogody widok był przepiękny. Szare niebo tylko potęgowało urok tego miejsca. Długo nie mogliśmy tam stać, bo strasznie śmierdziało czekoladą, nie do wytrzymania. Zeszliśmy na dół i przeszliśmy się wzdłuż brzegu. Tam zobaczyliśmy rower z parasolem i lodówką z napisem "gałka 3,50zł".
Pani kasjerka zapytała "Dać spore porcje?" ja na to "No pewnie." i w ten sposób zjedliśmy chyba największe gałki na świecie. Cały czas byłam w szoku. Nie mogłam się nadziwić ogromie tych lodów. Przemiła, bardzo sympatyczna dziewczyna sprzedająca lody, bardzo wygadana ale strasznie pozytywna powiedziała "Nakładam takie porcje póki szef nie widzi, kiedyś mnie przyłapał i był przypał. Mówi, nic dziwnego że lody tak szybko się sprzedają." a ja po prostu wymiękłam. Pozdrawiam ją serdecznie jeżeli to czyta, jesteś bomba!
Uwielbiam graffiti. Sztuka uliczna jest dla mnie bardzo inspirująca. Sama nie podjęłabym się takiego malunku ale chętnie podziwiam gotowe już prace. Po zjedzonych lodach i obejrzanych ściennych rysunkach poszliśmy zwiedzać dalej, do zamku Książąt Pomorskich. Budynek piękny, zawierał w sobie urząd stanu cywilnego i akurat gdy przyszliśmy zwiedzać ktoś brał w nim ślub. Poszliśmy dalej. Po schodkach zeszliśmy do miejsca, gdzie była wystawa ale nie wiedzieliśmy czego. Kupiliśmy bilety i zaczęliśmy oglądanie. Pierwsza wystawa to malunki Szczecina z różnych perspektyw i różną techniką. Szczerze, nie zaciekawiło mnie to w zasadzie ani trochę. Dalej była sala lub cela czarownic, czyli ukazane między innymi sprzęty do tortur. To już było ciekawsze aczkolwiek wystawa była bardzo uboga. Trochę się tym kiedyś interesowałam. Następna wystawa to prace w temacie "Alicji w krainie czarów". Ta wystawa była najlepsza, najciekawsza. Różne techniki, pomysły ukazania bajkowego świata bardzo mnie oczarowały.
Co prawda przy wystawach panował kategoryczny zakaz fotografowania, ale to zdjęcie zrobiłam udając że piszę smsa. Wychodząc z zamku postanowiliśmy coś zjeść. Zwiedzanie wzmaga apetyt. Padło na pobliskie KFC. Często tam jadamy gdy jesteśmy na wyjeździe bo w miejscu gdzie mieszkam nie ma tego fast foodu. Wchodząc do środka zobaczyliśmy na ścianie duży napis "Jesteś w pierwszej restauracji KFC w Polsce otwartej w 1995 roku". Rewelacja, uznaliśmy to również jako miejsce godne zwiedzenia.
Na koniec postanowiliśmy pójść do restauracji po kuchennych rewolucjach Magdy Gessler. Ten program oglądam namiętnie i zawsze bardzo chciałam w takim lokalu zjeść. Okazało się, że ta restauracja nie jest tak daleko. Podjechaliśmy kawałek tramwajem i około dwa kilometry przeszliśmy pieszo. Zgubiliśmy się oczywiście, bo lokal ten ukryty jest między blokami i wcale wykwintnej restauracji nie przypomina. Za to w środku wygląda bardzo ładnie a jedzenie wspaniałe. Polecam "Aramia"!
Gdy zjedliśmy był już wieczór. Agnieszka przyjechała po nas i zabrała nas do domu. Byliśmy wykończeni ale i zadowoleni z bardzo aktywnego dnia. Zasnęliśmy prawie od razu. Musieliśmy się wyspać bo kolejnego ranka wcale nie czekał na nas odpoczynek. Po śniadaniu Karol zawiózł nas na dworzec pkp, kupiliśmy bilety i zajęliśmy miejsca w pociągu jadącym w stronę plaży. Gdy byliśmy już tak blisko, grzechem by było nie skorzystać z okazji zobaczenia morza. Pojechaliśmy do miejscowości Międzyzdroje a za cel obraliśmy molo.
Gubienie się to nasza specjalność. W Międzyzdrojach również nie wiedzieliśmy gdzie mamy iść jednak w końcu obraliśmy dobry trop. Na ulicy coraz częściej pojawiały się rzeczy, świadczące o tym że jesteśmy już blisko. W końcu doszliśmy. Przeszliśmy przez aleję gwiazd i zobaczyliśmy morze.
Jako że mieszkam w górach zawsze ciągnęło mnie do morza. Pogoda co prawda nie dopisała, ale i tak byłam szczęśliwa. Znaleźliśmy kilka muszelek, zamoczyliśmy nogi w wodzie, pochodziliśmy po nadmorskim piasku, podziwialiśmy niebo zlewające się z morzem, nawdychaliśmy się czystego powietrza.
Poszliśmy na molo, by po nim trochę pospacerować. Było pięknie, tylko że wracaliśmy już biegiem bo już zaczynało mocniej kropić. Schowaliśmy się w restauracji "Nemo" bo powiedziałam, że nie można przyjechać nad morze i nie zjeść smażonej na głębokim oleju, tłustej, niezdrowej ryby.
Po zjedzonej rybce zaczęliśmy oglądać pobliskie atrakcje. Poszliśmy do kina 7D, które zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. Krzyczałam najgłośniej na sali ale byłam na takiej projekcyj pierwszy raz. Następnie poszliśmy na kawę, pokupowaliśmy pamiątki, zjedliśmy po gofrze i udaliśmy się z powrotem na pociąg. Na miejsce dojechaliśmy wieczorem, niedługo potem wybraliśmy się wszyscy na Wały Chrobrego, ponieważ tego wieczoru były wielkie pokazy sztucznych ogni. Uwielbiam podziwiać fajerwerki a tak skomponowane i tak wielką ilość miałam okazję na żywo oglądać po raz pierwszy. Fantastyczne.
Cieszę się z mojego urlopu, bardzo się udał. Był taki jak chciałam. Moje dwa tygodnie wolnego były bardziej aktywne niż dwa miesiące co poniektórych i jestem z tego dumna. Jutro wracam do pracy uśmiechnięta i wypoczęta i do następnego urlopu, dam radę :)
Na dziś to tyle. Piszcie w komentarzach jak podobał wam się post i jak wasze urlopy bądź wakacje :)
„Biorę udział w wakacyjnym konkursie DDOB”
Infoblog:
- Zachęcam was do obserwacji mojego bloga. Zbliżamy się do 2K!
Pracuję na kasie w hipermarkecie. CV złożyłam tam zaraz po odebraniu matury i testów zawodowych- oczywiście obydwa egzaminy zaliczone, jakby ktoś miał wątpliwości i kierował się stereotypem, że na kasie pracują nieuki. Potrzebowałam zarobić a w moim małym mieście ciężko na start bez doświadczenia i kilku lat pracy o lepszą posadę niż kasa fiskalna. Tym bardziej dla osoby niepełnosprawnej- jak ja. Miałam iść do tej pracy na chwilę, rozejrzeć się za czymś lepszym albo wybrać na studia i tak zostałam, już drugi rok. Po prostu nie potrafię z niej zrezygnować. Nie jest to łatwe zajęcie za to mam wspaniałe koleżanki i rewelacyjną atmosferę, która sprawia że aż chce się tam chodzić! Naprawdę, pomimo klientów, którzy bardzo często są niemili jak nie wulgarni wobec mnie, dużej odpowiedzialności bo obracam pieniędzmi i to nie małymi, pomimo różnych zmian pracy bo o wczesnych i późnych godzinach można mnie tam spotkać naprawdę na chwilę obecną nie wyobrażam sobie siebie nigdzie indziej. Kto by pomyślał, że będę się tam tak dobrze czuć, że znajdę miłe dla mnie towarzystwo. Praca, która mnie satysfakcjonuje i którą lubię to tylko i wyłącznie powód do dumy.
Jeżeli ciekawi was jak pracuję, jak to wygląda "od kuchni", jakie mam przemyślenia związane z kasą fiskalną to na pewno taki wpis się pojawi. Jednak nie o pracy chciałam dziś pisać a o urlopie- największej jej zalecie.
Nie mogłam doczekać się swojego urlopu. Gdy w końcu nadszedł upragniony, wyczekiwany odpoczynek postanowiłam, że wykorzystam go jak najlepiej. Wolne miałam od trzydziestego lipca, czyli od niedzieli. Chcąc uczcić początek dwutygodniowego odreagowania od codzienności wybrałam się z rodzicami i z ukochanym do Minieurolandu- parku miniatur w Kłodzku. Mam z tym związaną ciekawą historię. W tym czasie była promocja na bilety i ludzie mieszkający na terenie kotliny kłodzkiej płacili za bilety pięć złoty zamiast niemalże trzydziestu. Chciałam się upewnić czy ta oferta jest aktualna zapytałam "Czy jest nadal ta promocja na bilety dla kotliny kłodzkiej?" na co ekspedientka "Tak bilet jest za pięć złoty pod warunkiem, że kupią państwo coś w sklepiku z pamiątkami za pięćdziesiąt złotych". Dziewczyna zaczęła się śmiać, moi rodzice też a ja nie. Naprawdę się nabrałam. W samym minieurolandzie było pięknie. Cudowne ogrody, fontanny, ścieżki. Rewelacyjnie.
Pierwszego sierpnia Rafał miał urodziny. niestety nie miał urlopu, dlatego też tego dnia był w pracy. Podczas jego nieobecności przygotowałam dla niego tort i mały upominek. Stworzyłam ozdobny diy słoiczek wypełniony karteczkami "101 powodów dla których Cię kocham" i tort ze znaczkiem supermena i podpisem "Super Rafał". Mój ukochany był bardzo zaskoczony ale i zadowolony. Co roku mam dla niego małe niespodzianki umilające mu dzień i zawsze robię dla niego coś sama. Chcę by jego urodziny były wyjątkowe.
Dziewiątego sierpnia zaczęłam z Rafałem pakować walizki, bo postanowiliśmy jechać na drugi koniec Polski.
Postanowiłam sobie podczas urlopu, że pojadę chociaż w jedną długą podróż. No i udało się. W czwartek rano tata przywiózł mnie i mojego ukochanego na stację pkp. Pociąg, to nasz ulubiony środek transportu; wygodny, szybki, nie zgubimy się jadąc nowymi drogami, możemy siedzieć, spacerować, mieć swobodę ruchu. Niecałe dwie godziny zajęła nam podróż do Wrocławia. Tam mieliśmy pięć godzin czasu, by pospacerować, pozwiedzać, popatrzeć i coś zjeść. Pojechaliśmy tramwajem, jak zawsze będąc w tym mieście, do galerii Magnolia, gdzie jest pyszne jedzenie w dobrej cenie. Brzmi jak reklama ale chińczyk w Magnoli to moje ulubione szybkie jedzonko.
Z Wrocławia pojechaliśmy do Szczecina. Było to prawie sześć godzin drogi. Graliśmy w tym czasie w karty, w gry słowne, oglądaliśmy widoki za oknem. Momentami było naprawdę pięknie. Mnie podróż pociągiem bardzo relaksuje. Wiadomo, długa jazda męczy organizm ale wybieram ten środek transportu jako mój ulubiony, zdecydowanie.
Na miejscu odebrała nas Agnieszka, moja kuzynka u której nocowaliśmy. Mieszka w Dobrej, obok Szczecina. W domu byliśmy późno, więc szybko poszliśmy spać. Wymęczył nas dzień pełen wrażeń. Rankiem, gdy wyspaliśmy się, wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i wyszykowaliśmy się. Agnieszka i jej mąż Karol byli w pracy, ale mój kuzyn Paweł był w domu. W południe przyjechała po niego babcia, czyli moja ciocia, by wziąć go do siebie. Przy okazji podrzuciła nas na pętlę tramwajową. Stamtąd pojechaliśmy do miasta, by trochę pozwiedzać. Poszliśmy na Wały Chrobrego, do Muzeum książąt pomorskich i do KFC- pierwszego w Polsce.
Wszystko zorganizowane było bardzo spontanicznie, na ostatnią chwilę. Agnieszka dzień wcześniej dała nam karteczkę z wypisanymi nazwami miejsc, które najlepiej zwiedzić. Wiedzieliśmy tylko jakim jechać tramwajem i na której stacji wysiąść. Dlatego też stojąc na przystanku zastanawialiśmy się w którą stronę pójść. Pytając o drogę doszliśmy na miejsce, prawie. Kręcąc się zapytałam: "Gdzie są te wały Chrobrego?" Nie wiedząc, że jestem obok nich.
Pomimo nie najpiękniejszej pogody widok był przepiękny. Szare niebo tylko potęgowało urok tego miejsca. Długo nie mogliśmy tam stać, bo strasznie śmierdziało czekoladą, nie do wytrzymania. Zeszliśmy na dół i przeszliśmy się wzdłuż brzegu. Tam zobaczyliśmy rower z parasolem i lodówką z napisem "gałka 3,50zł".
Pani kasjerka zapytała "Dać spore porcje?" ja na to "No pewnie." i w ten sposób zjedliśmy chyba największe gałki na świecie. Cały czas byłam w szoku. Nie mogłam się nadziwić ogromie tych lodów. Przemiła, bardzo sympatyczna dziewczyna sprzedająca lody, bardzo wygadana ale strasznie pozytywna powiedziała "Nakładam takie porcje póki szef nie widzi, kiedyś mnie przyłapał i był przypał. Mówi, nic dziwnego że lody tak szybko się sprzedają." a ja po prostu wymiękłam. Pozdrawiam ją serdecznie jeżeli to czyta, jesteś bomba!
Uwielbiam graffiti. Sztuka uliczna jest dla mnie bardzo inspirująca. Sama nie podjęłabym się takiego malunku ale chętnie podziwiam gotowe już prace. Po zjedzonych lodach i obejrzanych ściennych rysunkach poszliśmy zwiedzać dalej, do zamku Książąt Pomorskich. Budynek piękny, zawierał w sobie urząd stanu cywilnego i akurat gdy przyszliśmy zwiedzać ktoś brał w nim ślub. Poszliśmy dalej. Po schodkach zeszliśmy do miejsca, gdzie była wystawa ale nie wiedzieliśmy czego. Kupiliśmy bilety i zaczęliśmy oglądanie. Pierwsza wystawa to malunki Szczecina z różnych perspektyw i różną techniką. Szczerze, nie zaciekawiło mnie to w zasadzie ani trochę. Dalej była sala lub cela czarownic, czyli ukazane między innymi sprzęty do tortur. To już było ciekawsze aczkolwiek wystawa była bardzo uboga. Trochę się tym kiedyś interesowałam. Następna wystawa to prace w temacie "Alicji w krainie czarów". Ta wystawa była najlepsza, najciekawsza. Różne techniki, pomysły ukazania bajkowego świata bardzo mnie oczarowały.
Co prawda przy wystawach panował kategoryczny zakaz fotografowania, ale to zdjęcie zrobiłam udając że piszę smsa. Wychodząc z zamku postanowiliśmy coś zjeść. Zwiedzanie wzmaga apetyt. Padło na pobliskie KFC. Często tam jadamy gdy jesteśmy na wyjeździe bo w miejscu gdzie mieszkam nie ma tego fast foodu. Wchodząc do środka zobaczyliśmy na ścianie duży napis "Jesteś w pierwszej restauracji KFC w Polsce otwartej w 1995 roku". Rewelacja, uznaliśmy to również jako miejsce godne zwiedzenia.
Na koniec postanowiliśmy pójść do restauracji po kuchennych rewolucjach Magdy Gessler. Ten program oglądam namiętnie i zawsze bardzo chciałam w takim lokalu zjeść. Okazało się, że ta restauracja nie jest tak daleko. Podjechaliśmy kawałek tramwajem i około dwa kilometry przeszliśmy pieszo. Zgubiliśmy się oczywiście, bo lokal ten ukryty jest między blokami i wcale wykwintnej restauracji nie przypomina. Za to w środku wygląda bardzo ładnie a jedzenie wspaniałe. Polecam "Aramia"!
Gdy zjedliśmy był już wieczór. Agnieszka przyjechała po nas i zabrała nas do domu. Byliśmy wykończeni ale i zadowoleni z bardzo aktywnego dnia. Zasnęliśmy prawie od razu. Musieliśmy się wyspać bo kolejnego ranka wcale nie czekał na nas odpoczynek. Po śniadaniu Karol zawiózł nas na dworzec pkp, kupiliśmy bilety i zajęliśmy miejsca w pociągu jadącym w stronę plaży. Gdy byliśmy już tak blisko, grzechem by było nie skorzystać z okazji zobaczenia morza. Pojechaliśmy do miejscowości Międzyzdroje a za cel obraliśmy molo.
Gubienie się to nasza specjalność. W Międzyzdrojach również nie wiedzieliśmy gdzie mamy iść jednak w końcu obraliśmy dobry trop. Na ulicy coraz częściej pojawiały się rzeczy, świadczące o tym że jesteśmy już blisko. W końcu doszliśmy. Przeszliśmy przez aleję gwiazd i zobaczyliśmy morze.
Jako że mieszkam w górach zawsze ciągnęło mnie do morza. Pogoda co prawda nie dopisała, ale i tak byłam szczęśliwa. Znaleźliśmy kilka muszelek, zamoczyliśmy nogi w wodzie, pochodziliśmy po nadmorskim piasku, podziwialiśmy niebo zlewające się z morzem, nawdychaliśmy się czystego powietrza.
Poszliśmy na molo, by po nim trochę pospacerować. Było pięknie, tylko że wracaliśmy już biegiem bo już zaczynało mocniej kropić. Schowaliśmy się w restauracji "Nemo" bo powiedziałam, że nie można przyjechać nad morze i nie zjeść smażonej na głębokim oleju, tłustej, niezdrowej ryby.
Po zjedzonej rybce zaczęliśmy oglądać pobliskie atrakcje. Poszliśmy do kina 7D, które zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. Krzyczałam najgłośniej na sali ale byłam na takiej projekcyj pierwszy raz. Następnie poszliśmy na kawę, pokupowaliśmy pamiątki, zjedliśmy po gofrze i udaliśmy się z powrotem na pociąg. Na miejsce dojechaliśmy wieczorem, niedługo potem wybraliśmy się wszyscy na Wały Chrobrego, ponieważ tego wieczoru były wielkie pokazy sztucznych ogni. Uwielbiam podziwiać fajerwerki a tak skomponowane i tak wielką ilość miałam okazję na żywo oglądać po raz pierwszy. Fantastyczne.
Następnego dnia rano, wracaliśmy już do domu. Szczecin to piękne miasto, zawsze robi na mnie duże wrażenie.
.........
Każdy mój dzień urlopu był bardzo aktywny. Byłam we Wrocławiu, byłam w Szczecinie, byłam nad morzem w Międzyzdrojach, chodziłam
na spacery, spędzałam czas nad wodą, byłam w Czechach na zakupach kilka
razy przyjechałam do Radkowa między innymi na pizzę a w międzyczasie
odpoczywałam i zajmowałam się blogiem. Wstawałam wcześnie rano, kładłam
się bardzo późno a cały mój dzień wypełniały jakieś zajęcia. Nie mogłam
się nudzić. Sama dziwię się sobie, że na wszystko znalazłam czas.
To mapka miejsc, w których byłam w ciągu tych dwóch tygodni.
Cieszę się z mojego urlopu, bardzo się udał. Był taki jak chciałam. Moje dwa tygodnie wolnego były bardziej aktywne niż dwa miesiące co poniektórych i jestem z tego dumna. Jutro wracam do pracy uśmiechnięta i wypoczęta i do następnego urlopu, dam radę :)
Na dziś to tyle. Piszcie w komentarzach jak podobał wam się post i jak wasze urlopy bądź wakacje :)
„Biorę udział w wakacyjnym konkursie DDOB”
Infoblog:
- Zachęcam was do obserwacji mojego bloga. Zbliżamy się do 2K!
- Dziękuję za waszą aktywność, za komentarze i obserwacje ♡
- Zachęcam do zobaczenia mojego profilu na instagramie hi_ayuna - kto obserwuje ten widział całą relację z wycieczki.
- Zachęcam do zobaczenia mojego profilu na instagramie hi_ayuna - kto obserwuje ten widział całą relację z wycieczki.
kontakt: neko_chan@vip.onet.pl
instagram: hi_ayuna
banner:
bardzo ciekawe zdjecia! widać że wyjazd udany :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG TINYPURPOSE OFFICIAL / klik /
Dziękuję, wyjazd bardzo mi się udał :)
UsuńZainteresowałaś mnie swoją pracą. Zazwyczaj rozmawiając z jakimiś kasjerkami słyszę same negatywy i wady. Ciągle narzekają i szukają dziury w całym. Podziwiam Cię za takie pozytywne nastawienie do życia. Aż miło się czyta i ogląda Twoją roześmianą mordkę. Zdjęcia są cudowne! Widać, że super się bawiliście♥ Buziaki kochana :*
OdpowiedzUsuńhttp://istotaludzkaa.blogspot.com/
Naprawdę nie mam zbyt wielu powodów do narzekania w swojej pracy. Nie wiem jak sytuacja wygląda w innych sklepach, w innych miastach. Dziękuję bardzo :)
UsuńGreat post! I'm amazed, your pictures are gorgeous!
OdpowiedzUsuńhttps://blogvivalavida3.blogspot.rs/2017/08/easy-5-minutes-hairstyles-for-school.html
Thank you!
UsuńThank you a lot of!
OdpowiedzUsuńGreat post and amazing photos!
Have a lovely day, dear!
Thank you too :)
UsuńGenialne zdjęcia. Od zawsze powtarzam, że wakacje to czas sprzyjający spełnianiu smarzeń. :D
OdpowiedzUsuńJa także uwielbiam sztukę uliczną!
Jeżeli praca, którą wykonujesz sprawia Ci przyjemność, nie rezygnuj z niej. :)
Być może to kawałek świata stworzony właśnie dla Ciebie.
Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie - pateye.blogspot.com :*
Na razie nie mam powodów by z niej rezygnować :) może faktycznie, to moje miejsce. Nie zarabiam kokosów a czasem jest ciężko, ale bardzo ją lubię to chyba wszystko wynagradza :)
UsuńGreat pics and so adorable! xx
OdpowiedzUsuńCoco and Jeans by Marisa x My Instagram x My Bloglovin
Thanks!
UsuńBeautiful post, dear! I love the pictures! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNew post -> https://innisall.blogspot.com/2017/08/bts-backpack-essentials.html
Thank you :)
UsuńSuper spędzony urlop. Rzeczywiście, nazwiedzałaś i w ogóle bardzo aktywnie czas spędziłaś. Ja zaczęłam moją aktualną pracę dopiero niedawno, więc kilka urlopu dopiero we wrześniu wezmę. I wtedy w góry, bo mnie jednak tam bardziej ciągnie.
OdpowiedzUsuńMnie zaś bardziej ciągnie do morza, pewnie dlatego że mieszkam w górach stołowych :) gdybyś była w tych okolicach daj znać :)
UsuńGreat post!
OdpowiedzUsuńWitty Sweety Blog
Witty Sweety Instagram
Thanks!
UsuńŚwietna relacja :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia, widać na nich dużo szczęścia i miłości. Czyli to, co najpiękniejsze <3
Super, że aktywnie spędzasz czas i robisz tak wiele ciekawych rzeczy - to potrafi nieźle naładować na przyszły czas spędzony w pracy :)
Oby jak najwięcej tak cudownych podróży
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Dokładnie, naładowałam pozytywnie swoje akumulatorki :)
UsuńI super! Niech działają bardzo długo <3
UsuńMiłego dnia!
Dziękuję bardzo za ciepłe słowa :)
UsuńWhat a great collection of pictures! xx
OdpowiedzUsuńThanks!
UsuńTwoje wakacje były naprawdę bardzo udane. Nawet nie wiedziałam że w Kłodzku jest takie fajne miejsce. Byłam tamtej okolicy tylko raz i to ze szkoły. Szkoda że nie wstąpiliśmy tam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com
Minieuroland funkcjonuje od niedawna, jakoś rok temu został otwarty :) więc nie wiem czy gdy byłaś w Kłodzku czy były już fundamenty :)
UsuńWow, Twój urlop rzeczywiście był bardzo aktywny. Nigdy nie miałam okazji być w żadnym z wymienionych miejsc, ale przez Ciebie (a może dzięki Tobie!) aż mam ochotę wybrać się do parku miniatur :D
OdpowiedzUsuńhttp://the-fight-for-a-dream.blogspot.com
Zachęcam, w tym w którym byłam naprawdę się zrelaksowałam i uspokoiłam. Był piękny :) kwiecisty i pachnący.
Usuńważne przede wszystkim, że spędziłaś ten urlop z ukochanym :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście był bardzo aktywny ale za to nie zmarnowałaś go i zwiedziłaś wiele ciekawych miejsc!
ja bardzo chciałabym pojechać kiedyś do parku miniatur albo do Wrocławia :)
http://karik-karik.blogspot.com/
Właśnie z tego jestem najbardziej dumna, że udało mi się spędzić mój urlop aktywnie i że nie zmarnowałam żadnego dnia!
UsuńWspaniałe wakacje- z ukochaną osobą, w wielu ciekawych miejscach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mój blog
Lepiej nie mogłam sobie tego wymarzyć :)
UsuńJejku masz tak cudowne wakacje ze naprawde ci zazdroszcze! Widzialam na fb to zdjecie z wieza Eiffla i bylam przekonana ze jestescie w Paryzu, haha! A tu prosze <3
OdpowiedzUsuńMega bym chciala przeczytac jak tak naprawde wyglada praca na kasie wiadomo ze jest bardzo ciezka ale z checia bym sie dowiedziala tez jakichs pozytywow! <3
Przeslicznie wygladasz kochana widac ze wypoczelas i swietnie sie bawilas! Zycze ci oby przyszle wakacje (czy tez urlop) byly (byl) jeszcze lepszy!
Duzo zdrowka!
Versjada
Dzisiaj park miniatur - jutro Paryż! Wcale tego nie wykluczam :) Następny mój urlop już za rok, zleci, mogę go już zacząć planować :)
UsuńŚwietny wyjazd! Widać po fotografiach, że dobrze się bawiłaś :)
OdpowiedzUsuńJa również byłam w Szczecinie, miałam okazję być na Wałach Chrobrego i oglądać fajerwerki, pierwszy raz jak Ty na takim pokazie ^^ Cudowne przeżycie, u mnie też będzie post i zdjęcia z tego wieczoru ^^
klaudia-niescioruk.blogspot.com
To niesamowite, może gdzieś widziałyśmy się po drodze :) naprawdę ten pokaz był rewelacyjny, ja byłam zachwycona fajerwerkami i muzyką :)
UsuńSuper zdjęcia. :) We Wrocławiu byłam nie raz, bo mieszkam niedaleko. W Międzyzdrojach też byłam, mają tam tak dużo straganów z pamiątkami, że mogłabym spędzić cały dzień oglądając te cudeńka. Aleja gwiazd jest super. :) Nigdy nie byłam w kinie 7D, może czas to nadrobić? :D Chętnie zwiedziłabym też Szczecin (szczególnie Zamek Książąt Pomorskich), byłam tam kiedyś, ale tylko przejazdem. Super, że udało Ci się spędzić tak aktywnie urlop. :)
OdpowiedzUsuńNo to w takim razie mieszkach blisko mnie, bo do Wrocławia nie mam daleko :) uwielbiam to miasto i często tam bywam :) tych straganów naprawdę jest mnóstwo a ja z Rafałem zauważyłam je dopiero po dwóch godzinach :D tak to myśleliśmy że nie kupimy już pamiątek :D
UsuńThat seems like a nice place to visit!
OdpowiedzUsuńKiss*
Daniela Santos Blog | Instagram
Thanks!
UsuńJaka wspaniała i wesoła relacja, w dodatku z pięknymi zdjęciami:) Park miniatur jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia, więc na pewno kiedyś się do jakiegoś wybiorę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i zachęcam do odwiedzenia tych miejsc :)
UsuńCieszę sie, że urlop Ci sie udał. Ja co prawda mam trzy miesiące wakacji, ale staram sie rownież je dobrze wykorzystywać. No co prawda ostatnio mniej aktywnie spedzam czas, bo popoludniami spotykam sie z chłopakiem, ktory pracuje, więc nie chcę od niego wymuszać nie wiadomo czego, skoro przychodzi zmęczony. Poza tym wracając do Twojej relacji. W Międzyzdrojach byłam i mi się podobało. Widząc na ig zdjęcie z wieżą Eiffla, myślałam, że jestescie w Paryżu. Ciesze sie, że milo i aktywnie spędzilaś czas. Myślę,że post o pracy na kasie to dobry pomysł ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za ciepły komentarz :) Oczywiście, ja miałam urlop ale Rafał cały czas pracował wziął tylko dwa dni wolnego gdy jechaliśmy do Szczecina :) więc wiem jak to jest gdy chłopak pracuje :)
UsuńGratuluję udanego urlopu :) Mi niestety nie udało się nigdzie pojechać. Może w następnym roku się uda :)
OdpowiedzUsuńhttp://natalie-forever.blogspot.com/
Na pewno, trzymam kciuki i do następnego urlopu :)
UsuńGreat post!
OdpowiedzUsuńDo you want to follow each other, if you want, follow me and leave the comment on my blog so I can follow you back!
https://darijadujovic.blogspot.com/
Thanks!
UsuńO matko, ale super *O*
OdpowiedzUsuńA ja siedzę z dupą w domu ._.
♥ Czarny Kotyszek ♥
To też ma swoje plusy, aczkolwiek ja nie lubię siedzieć w domu :)
UsuńAle super, to musiała być mega cudowna podróż, bo po zdjęciach wygląda świetnie :D Bardzo podoba mi się Twoje zdjęcie na geometrycznej ścianie ♥
OdpowiedzUsuńJa teraz wróciłam od przyjaciółki i jak na razie na parę dni zostaje w domu.
Super post! Pozdrawiam :*
Podróż była świetna, cieszę się że udało mi się tam pojechać :)
UsuńPictures are great!
OdpowiedzUsuńDo you want to follow each other, if you do, follow me, and tell me in the comments on my blog, so I can follow you back!
https://darijadujovic.blogspot.com/
Thanks!
UsuńNice place!
OdpowiedzUsuńi am following you, plz follow me . https://clickbystyle.blogspot.in/
Thank you :)
UsuńAle aktywnie u Ciebie było, tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńJa moje wakacje musiałam przesunąć na grudzień, jeden plus, że będę się wygrzewać kiedy inni będą maznąć :p
Swoim postem mi przypomniałaś, że kiedyś byłam w tym parku miniatur! Z klasą, dawne dzieje, ale byłam pamiętam :)
>> vanillia96.blogspot.com <<
Dziękuję! Sama jestem z siebie bardzo dumna, że tak aktywnie spędziłam swój urlop :) zazdroszczę, grudzień spędzę pod pierzyną :)
UsuńTo się nazywa dobrze spędzony urlop! Widzę, że byłaś między innymi w mieście, w którym się urodziłam (Wrocław). Co prawda nie jestem z samego Wrocławia, tylko ze wsi oddalonej od niego 31 kilometrów, ale często tam przebywam, a od września będę chodziła tam do technikum. Bardzo chciałabym zwiedzić ten park miniatur w Kłodzku bo miałam okazję widzieć go tylko zza ogrodzenia, kiedy kilka lat temu wracałam z wycieczki po Karpczu. Dwa dni temu wróciłam z tygodniowego pobytu w Ustroniu Morskim, a za to moja kuzynka była na wczasach w Międzyzdroju :D
OdpowiedzUsuńhttps://ptaszkow.blogspot.com/
To mieszkasz bardzo blisko mnie :) Jak będziesz kiedyś w Kłodzku to zapraszam na kawę :D Mogę też oprowadzić po mieście :D
UsuńFantastyczny urlop! Bardzo lubię taki aktywny wypoczynek, zwiedzanie, wędrówki, lubię też jazdę pociągiem i dworce kolejowe. Niestety dawno takiego urlopu nie miałam, bo mój mąż jest pod tym względem strasznym leniwcem :).
OdpowiedzUsuńA co do pracy - mam już spory staż i pracowałam w różnych miejscach i jedno zawsze powtarzam - najważniejsza jest dobra atmosfera w pracy. Żadne pieniądze i stanowisko nie wynagrodzą Ci fatalnych relacji ze współpracownikami i szefostwem. Jak jest miło, to człowiek ma ochotę do tej pracy iść a w nocy śpi spokojnie. Jak Ci ta praca odpowiada, to się jej trzymaj, nieważne czy się to komuś podoba, ma się podobać Tobie.
Mój ukochany też najchętniej siedziałby w domu ale nie, ja na to nie pozwolę :D Od miesiąca powtarzałam mu codziennie, że musimy się gdzieś wybrać koniecznie :) Cieszę się że tak myślisz, to co piszesz to szczera prawda chodź nie mam dużego stażu pracy to już to wiem :)
UsuńSporo wspaniałych zdjęci. Będzie co wspominać.
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńPiękne zdjęcia! Zdecydowanie fantastyczny urlop i z pewnością będzie co wspominać:*
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
http://lexisslittleworld.blogspot.com/
Oj zgadzam się :) Dziękuję bardzo!
UsuńTen fortepian z kwiatami cudowny!
OdpowiedzUsuńStudiuję we Wrocławiu, więc po zdjęciach od razu poznałam, że tam byłaś :D
Też się w nim zakochałam, wygląda pięknie :)
UsuńTen park miniaturowy jest super. Strasznie spodobały mi się twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńGratulacje też, że wszystko pozdawałaś :D
No i super ci ten urlop wyszedł <3
http://the-queen-of-dance.blogspot.com/
Dziękuję bardzo za ciepłe słowa :*
Usuńdear, ım was follow yoru blog .
OdpowiedzUsuńthanks :)
UsuńGreat Post<3
OdpowiedzUsuńFollow for Follow?
kiss
http://www.swisstwins.ch/
Thanks :)
UsuńNice! Can see that you had a great time! xx
OdpowiedzUsuńCoco and Jeans by Marisa x My Instagram x My Bloglovin
Yes ^^ Thank you!
UsuńHi Ayuna, you have a beautiful blog.
OdpowiedzUsuńGreat photos. Like your blog too much.
Thank you for visiting my blog and make nice comment.
Following you.
https://manjoreegraphics.blogspot.com
Thanks :)
UsuńIle się działo! Zazdroszczę ;) Ten Minieuroland to genialne miejsce! Co prawda, wolałabym te wszystkie słynne obiekty zobaczyć w oryginale, ale zapewne nigdy nie miałabym na to funduszy ani czasu :D A więc takie miniaturki to dla mnie idealne rozwiązanie!
OdpowiedzUsuńI aż widać miłość na niektórych z tych zdjęć :)
Pozdrawiam ;)
Na sam początek miniatury są świetne, potem się zobaczy :) jak będą pieniądze i czas to przyjdzie pora na zwiedzanie świata :)
UsuńAmazing fotos! I already follow you ;)
OdpowiedzUsuńHave a nice week,
Christine
Thank you honey!
UsuńŚwietnie spędzony czas :3. Nigdy nie byłam w żadnym parku miniatur, a wyglądają świetnie, jak reszta tych miejsc ;).Super ta pani od lodów i 2 graffiti ;D.
OdpowiedzUsuńhttp://modoemi.blogspot.com
Dziękuję, w takim bądź razie zapraszam do takiego parku :)
UsuńSeems like you've had gorgeous holidays :) You asked me about following each other on my blog, so I followed you. Waiting for you turn :)
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńBeutiful pictures and combination. I like it, great post. I am follow you on GFC, please follow me back .
OdpowiedzUsuńhttps://alexandarstanisavljevic.blogspot.rs/
:)
UsuńHi dear!
OdpowiedzUsuńI've been following your blog for some time. In your followers I am the last one that appears, I am of the photo with the panda! :)wainting for you in my blog too :)
xoxo
http://sosweetgirlythings.blogspot.pt/
Thanks :)
UsuńPiękne fotki, uwielbiam oglądać takie relacje :) Co do pracy na kasie, sama pracowałam w sklepie i chętnie przeczytam post o Twoich spostrzeżeniach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :) w takim bądź razie będę musiała taki post napisać :)
UsuńAmazing pictures, "minieuroland" i didn't know that place, it's amazing *.*
OdpowiedzUsuńAnyway, thanks for visiting my blog, yours is pretty good too, i love it!
I follow you now, nice to meet you.
Greetings from italy! ;)
the smell of friday ☕
Thank you honey!
UsuńBardzo ajny urlop i ładnie wykonane zdjęcia, szczególnie te z ogrodu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://wiktoria7olczak.blogspot.com
Dziękuję za ciepłe słowa :)
UsuńWow, ciekawe miejsca :D. Nie nudziłaś się
OdpowiedzUsuńNa nudę nie mogłam narzekać :)
UsuńFajna mapka, chętnie bym te miejsca odwiedziła :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńKtoś kiedyś powiedział : W pracy rób to co lubisz, a nie będziesz musial do niej chodzić. Szkoda, że spotykasz się z uszczypliwościami, ja pracując jako telemarketer rok temu (od razu po mturze) wielokrotnie bylam zwymyślana, bo jestem nieukiem, bo nie potrafie iśc do normalnej pracy itp. Byli też mili ludzie, którzy mówili, że się marnuję, mam miły głos i tym podobne, ale niestety było więcej tych niemiłych, dlatego teraz pracuję gdzie indziej. Również mam kontakt z ludzmi, ale generalnie takimi, którzy szanują mnie jako człowieka. Super fotorelacji, mnóstwo zdjęć, czyli to co lubię najbardziej, bo zwiedzam sobie też oczyma te miejsc, których nie miałam jeszcze okazji zobaczyć. Pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuńhttps://paulina-berczynska.blogspot.com
No niestety, mówią że praca z ludźmi to najgorsza praca :) takie osoby najczęściej narzekają ale widzę w tym zalety- uodporniłam się na zło chociaż w małym stopniu.
UsuńWidzę, że twórczo spędziłaś urlop:). Ja niektóre z tych budowli z Minieurolandu miałam okazję zobaczyć w te wakacje na żywo np. Łuk Triumfalny, czy wieżę Eiffla:).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Szczecina i Międzyzdrojów, bo nigdy tam jeszcze nie byłam^^. Nad polskim morzem trudno o dobrą pogodę niestety xd.
Pozdrawiam!:)
www.aleksandraczaja.blogspot.com
Ja zazdroszczę zobaczenia Francji :D Polskie morze, niby nic ale jednak cieszy jego widok.
UsuńThe minitures of the symbols of the cities! Nice ! xx
OdpowiedzUsuńCoco and Jeans by Marisa x My Instagram x My Bloglovin
Yes ! :)
UsuńAmazing photos! It seems like you had really great time there.😊♥
OdpowiedzUsuńI followed you, can you check out my blog and maybe follow me back?Thanks.😊♥
sretnisanjar.blogspot.com
Thanks!
UsuńWhat a beautiful place, I loved everything here, I'm already following you.
OdpowiedzUsuńKisses!
https://submersa-em-palavras.blogspot.com.br/2017
Thank you :)
UsuńWonderful pictures, my dear! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://kreativanblog.blogspot.hr/2017/08/back-to-school-with-romwe.html
Thanks :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia, widać, że się dobrze bawiliście :)
OdpowiedzUsuń******************************************
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY POST!
MOGŁABYM PROSIĆ O JEDEN DŁUŻSZY KLIK? Z GÓRY DZIĘKUJE :)
*KLIK*
Dziękuję, naprawde był to dobrze spędzony czas :)
UsuńWażne, że Tobie ta praca się podoba, innym nic do tego :D a takiego urlopu zazdroszczę :O
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńWow, a lot of amazing pics!!
OdpowiedzUsuńLove, Paola.
Expressyourself
Thanks! :)
UsuńWidzę, że wakacje się udały! Cieszę się :)
OdpowiedzUsuńObserwuje
Byłabym wdzięczna za kliknięcie w link przy najnowszym poście, odwdzięczę się
https://martini2000.blogspot.com/
Dziękuję bardzo :)
UsuńNice photos!!!
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend :)
xoxo
http://sosweetgirlythings.blogspot.pt/
Thanks :) You too!
UsuńJa również zarabiam u wujka na jakieś niskobudżetowej budowli. Nie uważam tego za wstyd. Dorabiam sobie do nowego roku szkolnego aby mieć pieniążki na dobry sprzęt do malowania i rzeźbienia. Świetne zdjęcia. Dla mnie wakacje kojarzą się ze słońcem oraz lenistwem przy serialach. Chociaż w tym roku nie było zbytnio gorąco.
OdpowiedzUsuńtutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com
I tak trzymać! Nasza praca wcale nie mówi otwarcie kim jesteśmy. Jest po prostu zbiegiem okoliczności w życiu. No niestety gorące te wakacje to nie były ;)
UsuńHi, how are you? Your blog is wonderful! I'm following <<
OdpowiedzUsuńCome and meet my little <3
LEH BLOG INSTAGRAM FACEBOOK
Thank you!
Usuńśliczne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńhttp://start-afire.blogspot.com/2017/08/think-pink-banggoodcom.html
Dziękuję :)
UsuńAdorei o post.
OdpowiedzUsuńObrigada pela visita
mundodarita.blogspot.pt
:)
UsuńRównież byłam w kinie 7D, aczkolwiek nie krzyczałam. :D
OdpowiedzUsuńohmylifex.blogspot.com
A ja i owszem, chyba tak że wszyscy mieli mnie już dość :D
UsuńNiezła historia z tymi lodami i z tymi Wałami Chrobrego 😁😉
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia widać że urlop był bardzo udany ☺
Pozdrawiam
body-and-hair-girl.blogspot.com
Dziękuję, urlop bardzo się udał jeszcze długo będę go wspominać :)
UsuńBeautiful photos, wonderful vacations, great post, thanks for the visit, come back, we are already following you.
OdpowiedzUsuńMostrando as Garras
Canal YouTube
Instagram
Facebook
Google+
Thanks!
UsuńShow de imagens, obrigado pela visita, bom final de semana.
OdpowiedzUsuńBlog: https://arrasandonobatomvermelho.blogspot.com.br/
Canal:https://www.youtube.com/watch?v=DmO8csZDARM
:)
UsuńSuch a lovely holiday time! Thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńI've folowing you on G+ hope you follow me back soon <3
xoxo
ayu
Thanks!
UsuńPost really beautiful, I really like your blog. I am following you, I'd be happy to fight back tracking.
OdpowiedzUsuńHave a nice day! <3
http://mojsminkeraj1.blogspot.rs/2017/08/moj-sminkeraj-noviteti-3.html
Thank you :)
UsuńBardzo ładne zdjęcia! Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWOW! Very beautiful post and great photo. I like your blog... kisses
OdpowiedzUsuńTnx for visit and great comment. I would love to follow one each other. I am follow you now (#1744)
Please return <3
https://style-ladies.blogspot.rs/
Thank you!
UsuńSuper relacja i świetne zdjęcia! Widać, że fajnie spędziłaś urlop :)
OdpowiedzUsuńby-koni.blogspot.com
Dziękuję bardzo :)
UsuńAmazing pics, sounds like a great holiday!
OdpowiedzUsuńKisses, Paola.
Expressyourself
Thanks :)
UsuńAmazing post!
OdpowiedzUsuńCan you follow me? I follow you :)
Have a nice day!
murasakiiroanu.blogspot.com
not see :(
UsuńTão bom viajar nas férias, lugar lindo demais! Adorei as fotos
OdpowiedzUsuńBeijos!
EsmaltadasdaPatyDomingues
:)
UsuńBeautiful post!
OdpowiedzUsuńPictures are amazing!
Wanna follow each other?
https://sweetlife000.blogspot.rs/
Thanks :)
UsuńThe pictures look amazing! Hope you had fun in your holidays. :)
OdpowiedzUsuńI'm following your blog!
littlewonderlandxo.blogspot.pt
Thank you!
UsuńEu amei suas fotos, que lugar maravilhoso!
OdpowiedzUsuńBabei em cada imagem, que lugar surreal. ^^
Você é linda e muito estilosa, amei sua postagem.
Beijos. ♥
Diário da Lady
:)
UsuńThanks a lot =)
OdpowiedzUsuńGreat post.
So beautiful pictures =)
I follow you now on GFC, let me know when you follow me back.
Thanks!
UsuńHave a great day dear! xx
OdpowiedzUsuńCoco and Jeans by Marisa x My Instagram x My Bloglovin
Thank you :)
UsuńWow, I love this post. Your photos are so amazing!
OdpowiedzUsuńjeggings online India
Thanks honey!
UsuńLove this travel diary. Glad you could get away and have so travel fun.
OdpowiedzUsuńwww.fashionradi.com
Thanks !
UsuńFérias é tudo de bom, tô precisando também!
OdpowiedzUsuńLindo blog.
Bjokas da Vaci :*
https://blogpapodeesmalte.blogspot.com.br
:)
UsuńHello!
OdpowiedzUsuńI liked the post hehe :), I just discovered your blog and I keep following it, would you follow me back?
A hug
Thanks!
UsuńWow, beautiful places!
OdpowiedzUsuńKisses.
www.aiecharme.com.br
:)
UsuńQue fotos lindas, estou seguindo seu blog
OdpowiedzUsuńBeijos
http://www.estiilocarol.com/
:D
UsuńMiałaś cudowne wakacje , a zdjęcia są tylko ich potwierdzeniem :) Śliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://xgabisxworlds.blogspot.com/
Dziękuję bardzo :)
UsuńVery nice pictures! I belive you enjoy it! :)
OdpowiedzUsuńI follow you now!
XoXo
https://bodyfashionblender.blogspot.ba/
Pozdrawiam koleżankę z Dolnego Śląska :D Świetne spędziłaś wakacje, zazdro ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, do obserwowania i nie tylko. Właśnie wjechał nowy post :D.
http://pieqsek.blogspot.com/
Loved the photos, very beautiful everywhere.
OdpowiedzUsuńkisses from Brazil
http://dose-of-poetry.blogspot.com.br