Valentine's Day | Zaful

Witam was uroczo w tym tematycznym wpisie. Planowałam napisać go przed walentynkami, jednak jak wiecie dopadła mnie grypa. Dopiero teraz jestem w stanie cokolwiek kreatywnego stworzyć. Mam nadzieję, że to wam nie przeszkadza.Uważam, że lepiej odczekać i zrobić post z sensem niż zmuszać się i pisać na siłę. Nic dobrego by z tego nie wyszło. Zresztą nie miałam ani pomysłu, ani inspiracji. Ten tydzień nie był dla mnie najlepszy. Oprócz choroby spadła na mnie cała masa nieszczęść, bóli i smutków. Przyzwyczaiłam się do tych kopniaków gdy leżę. To chyba najsmutniejsza rzecz, jaką napisałam na tym blogu. Niestety, nawet tacy optymiści jak ja czasem nie dają rady strawić wszystkich problemów. Nie musicie się jednak martwić, wszystko idzie w dobrym kierunku i najwidoczniej te czarne chmury, które się nade mną zgromadziły już odpływają.

Chciałabym zająć się tematem Walentynek, bo jest to temat radosny. Przynajmniej teoretycznie. Słuchając ludzi, czytając ich wypowiedzi stwierdzam, że jednak z tym świętem zakochanych to różnie bywa. Głównie dlatego, że w temacie miłości zdania wśród nas są bardzo podzielone. Przeglądając tablicę na facebooku, najbardziej irytuje mnie powtarzane w kółko zdanie "Kocha się cały rok, nie tylko 14 lutego" czy coś podobnego. Obawiam się, że autor nie do końca zrozumiał idee tego święta a ludzie poszli za nim jak barany za pasterzem. Raczej nikt nie zaprzecza temu, że kochać trzeba cały rok. Walentynki służą głównie urozmaiceniu w związku, motywują do spędzenia dnia inaczej, do zaplanowania razem czasu, do odbiegnięcia od codziennej rzeczywistości. Może być to trudne do zrozumienia dla kogoś, kto ma świeży związek, kilkuletni. Gdy jesteś z kimś dwadzieścia czy trzydzieści lat, takie dni są potrzebne, by po prostu móc ubrać się ładnie, zjeść odświętną kolację i wyznawać sobie miłość w elegancki sposób jak na filmach. Każdy tego potrzebuje. Każdy o tym marzy. Każdy się o tym kiedyś przekona. "Kocha się cały rok, a nie tylko 14 lutego" to tak jakby powiedzieć "Kobietą jest się cały rok, a nie tylko 8 marca". Rozumiem, że wiele osób nie znosi komercji jakie wiąże się z tym świętem. No bo kwiatki, czekoladki, misie- pełno tego w sklepach. Nie mogę pojąć, jak żyjąc w tym kraju przez tyle lat obchodzenia różnych świąt nie można się było przyzwyczaić do tego, że tak to właśnie wygląda a nie inaczej. Moje prywatne odczucia są takie, że to wszystko jest stwarzaniem problemu na siłę, frustracją i wiecznym niezadowoleniem.

Cieszę się, że wyrzuciłam to z siebie. Zawsze mnie drażnił hejt na ten dzień.

Wiem, że nie każdy spędza ten dzień z drugą połówką. Nie widzę w tym nic dziwnego ani tym bardziej nic smutnego. Sama z Rafałem zobaczę się dopiero na weekend, więc walentynki spędziłam sama. Rankiem napisałam do ukochanego, że bardzo go kocham. Gdy wstałam, dałam rodzicom małe prezenty. Herbatę, ciastka i czekoladę. Następne wyściskałam, wycałowałam i wytuliłam moje koty: Mariolę, Kuro, Neko i Maluszka. Potem napisałam do moich przyjaciółek, z walentynkowymi życzeniami. Ostatecznie zajęłam się sobą- maseczki, peelingi, kąpiel w piance przy muzyce. Dobra kolacja, herbatka pod pierzynką i genialny film.

Podsumowując. Bez względu na to czy macie drugą połówkę czy nie, czy spędzacie to święto sami czy nie życzę wam, abyście z każdego dnia, również z tego, czerpali jak najwięcej radości. Kochajcie przede wszystkim sami siebie, wierzcie w siebie i zobaczcie w sobie ideały.

Co sądzicie o Walentynkach? Jakie macie zdanie na temat tego święta? Jak obchodziliście je w tym roku? Piszcie w komentarzach, jestem bardzo ciekawa!

Mój walentynkowy strój to:
Sweter: KLIK
Sweter ten, jak udało mi się zaobserwować, ostatnio był często zamawiany przez blogerki. Nic dziwnego, na stronie wygląda pięknie. W rzeczywistości jednak, bardzo rożni się od tego na zdjęciu. Po pierwsze, mamy do wyboru tylko jeden rozmiar. Sadziłam, że to będzie oversize, tymczasem sweter wcale nie jest luźny, rękawy są przykrótkie i kończy się w pasie. Nie przeszkadza mi to jednak, rękawy zawsze podwijam a pod sweter zakładam długą bluzkę. Jego największym plusem jest kolor. Nie ma żadnych skaz i jest wykonany bardzo dobrze. Pewnie będę w nim chodzić.
Choker: KLIK
W mojej chokerowej kolekcji, brakowało tylko jednego. Grubego, zwykłego, pełnego chokera. Nie mam do niego zastrzeżeń. Wykonany jest z materiału przypominającego zamsz. Miło nosi się go na szyi. Na stronie dostępne są jeszcze dwa inne warianty kolorystyczne.

Dziękuję za kliknięcie w KLIK ! ♡

 

 Chciałabym zachęcić was do obserwowania mojego bloga. Planuję zrobić wielkie rozdanie z okazji 2k obserwatorów. Będę brała pod uwagę obserwujących przed rozdaniem :)

Instagram: hi_ayuna

Kontakt: neko_chan@vip.onet.pl

Baner:

 Kocham was ♡